Skarga na „paski” TVP Info po proteście w Warszawie. „Prymitywizm haseł budzi zażenowanie”

Skarga na „paski” TVP Info po proteście w Warszawie. „Prymitywizm haseł budzi zażenowanie”

Fragmenty programu „Studio Zachód” w TVP Info i słynne „paski”
Fragmenty programu „Studio Zachód” w TVP Info i słynne „paski” Źródło: TVP
Członkowie rady programowej TVP chcą ukarania TVP Info za „paski” po proteście w Warszawie, na który zaprosił Donald Tusk. Autorzy chcą też m.in. „podjęcie skutecznych działań zapobiegających powtarzaniu się tego rodzaju praktyk w przyszłości”.

10 października w ponad 120 miastach w Polsce odbywały się protesty pod hasłem „My ZostajeMY w ”. Manifestacje były odpowiedzią na niedawny wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. wyższości prawa krajowego nad prawem unijnym. Największa manifestacja miała miejsce w Warszawie. Do przyjścia na plac Zamkowy nawoływał .

Protest był relacjonowany przez wszystkie media, w tym przez TVP Info. Podczas programu „Studio Zachód” widzowie mogli zobaczyć „paski” o treści: „Polska Konstytucja kontra niemiecka hegemonia”, „To jest protest zinstytucjonalizowanej Targowicy”, „Platforma rezygnuje z polskiej suwerenności”, „Tusk atakuje polską suwerenność” czy „Protest przeciwko polskiej Konstytucji”.

Członkowie rady programowej TVP złożyli skargę na „paski” w TVP Info

Wirtualne Media poinformowały, że troje członków rady programowej TVP złożyło w środę skargę na paski informacyjne do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Pod wnioskiem podpisali się: były członek KRRiT Krzysztof Luft, były szef TVP Janusz Daszczyński oraz posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska. Nadawcy zarzucono m.in. brak rzetelnego pokazywania wydarzeń i brak zachowania pluralizmu, bezstronności czy wyważenia.

Według autorów skargi paski w skrajnie nieobiektywny i stronniczy sposób relacjonowały manifestację w . Członkowie rady programowej podkreślili, że paski „nie były przypisane żadnym uczestnikom debaty publicznej i widz mógł je odbierać jako bezstronne informacje formułowane przez redakcję”.

Skarga po proteście w Warszawie. „Drwiny opinii publicznej”

„Prymitywizm tych powtarzanych wielokrotnie propagandowych haseł budzi zażenowanie ekspertów i jest przedmiotem powszechnych drwin opinii publicznej. W związku z powyższym oczekujemy od Pana Przewodniczącego ukarania nadawcy za te (powtarzające się zresztą regularnie) skandaliczne naruszenia i podjęcie skutecznych działań zapobiegających powtarzaniu się tego rodzaju praktyk w przyszłości” – brzmi fragment pisma do KRRiT.

Czytaj też:
Ilu było demonstrantów na pl. Zamkowym? Wyliczenia na podstawie map