27 października Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zobowiązał Polskę do zapłaty okresowej kary w wysokości miliona euro dziennie. Kara będzie liczona od dnia doręczenia naszemu krajowi tego postanowienia do dnia, w którym Polska wypełni zobowiązania wynikające z połowy lipca 2021 roku. Zakładają one likwidację Izby Dyscyplinarnej. TSUE podkreślił m.in., że „działania te są konieczne, aby uniknąć poważnej i nieodwracalnej szkody dla porządku prawnego Unii Europejskiej oraz wartości, na których opiera się UE, w szczególności wartości państwa prawnego”.
Spór ws. kopalni Turów
Pod koniec września TSUE nałożył na Polskę inna karę - 500 tys. euro dziennie za brak wykonania decyzji w sprawie kopalni w Turowie. Polska została wówczas zobowiązana do czasowego wstrzymania wydobycia węgla. Od decyzji TSUE minęło już 37 dni, co oznacza, że wartość kar wzrosła do 18,5 mln euro. W przeliczeniu na złotówki jest to ponad 85 mln.
Ile Polska może stracić na sporze z TSUE?
Jeśli polski rząd nie zdecyduje się na wygaszenie Izby Dyscyplinarnej, wówczas miesięczna kara wyniesie 30-31 mln euro. Jeśli dodamy do tego kary za niedostosowanie się do decyzji w sprawie kopalni w Turowie, które miesięcznie wynoszą ok. 15 mln euro, daje nam to około 45 mln euro za miesiąc, a więc blisko 210 mln złotych.
Co ciekawe, do tej pory najwyższą tego typu karą nałożoną przez TSUE była ta, którą w 2005 roku otrzymała Francja. Za każde pół roku państwo miało płacić 57 milionów euro. Z prostych wyliczeń wynika, że w ciągu dwóch miesięcy kara nałożona na Polskę może przewyższyć tę kwotę.
Polska straci także na sporze z KE?
Warto dodać, że Polska może nie tylko stracić pieniądze w związku z nałożonymi przez TSUE karami, ale także wskutek braku porozumienia z Komisją Europejską odnośnie Krajowego Planu Odbudowy. Wypłaty środków dla Polski z Funduszu Odbudowy zostały na razie wstrzymane, ponieważ unijne instytucje mają zastrzeżenia do przestrzegania praworządności w naszym kraju. W ramach FO do Polski miało trafić 770 mld zł.
Czytaj też:
TSUE nałożył na Polskę gigantyczne kary. Rzecznik rządu: Droga szantażu nie jest właściwa