Najpierw wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS zaskoczył swoją zapowiedzią w TVP 3 Kraków, że ustawa o Izbie Dyscyplinarnej „trafi do Sejmu prawdopodobnie za tydzień i nie dotyczy tylko Izby Dyscyplinarnej”. Stwierdził wówczas, że to „całościowa, kolejna próba reformowania wymiaru sprawiedliwości”. Zapowiedź Terleckiego była o tyle niespodziewana, że premier Morawiecki mówił o likwidacji Izby Dyscyplinarnej w perspektywie kilku miesięcy, a nie tygodni.
Kiedy projekt trafi do Sejmu? Zapowiedź Terleckiego
We wtorek 2 listopada, na antenie Radia Kraków, Terlecki potwierdził, że projekt trafi do Sejmu jeszcze w listopadzie. Jak stwierdził, obecnie „trwają ostatnie retusze i korekty” dotyczące ustawy o Izbie Dyscyplinarnej. – To kwestia dwóch tygodni. Teraz nie ma Sejmu. Projekt powinien w tym czasie trafić do izby. Zostanie opublikowany i będziemy dyskutowali o szczegółach. Do Sejmu trafi zgodnie z kolejką ustaw. Pewnie będzie to jeszcze w listopadzie – zapowiedział.
Jak podkreślił Terlecki, ustawa wprowadza „dość zasadniczą reformę funkcjonowania sądów”. – Ta idea Izby Dyscyplinarnej zostanie zachowana, ale w innym kształcie – przyznał.
Szef klubu PiS stwierdził też, że ustawa dotyczy „czegoś innego” niż „wygaszenie konfliktu na linii Bruksela-Warszawa”. – Nie chodzi o Izbę Dyscyplinarną ani praworządność. To zmartwienie lewicy, która rządzi w większości dużych państw Europy. Oni nie mogą się pogodzić z tym, że w Polsce znowu prawica wygrywa wybory – ocenił Terlecki. – Nie zanosi się, żeby opozycja władzę odbiła. To próby podważenia naszego funkcjonowania przez różne instytucje europejskie. W tym wypadku Komisja i TSUE ordynarnie obchodzą lub wręcz naruszają prawo europejskie. To zostało przyjęte w traktatach – powiedział.
TSUE nałożył na Polskę gigantyczną karę
Przypomnijmy, że dyskusja wokół likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego rozgorzała po wyroku TSUE z połowy lipca. TSUE wskazał, że Izba powinna zostać natychmiast zawieszona. Komisja Europejska zwróciła się następnie do TSUE z wnioskiem o ukaranie Polski, gdyż ta nie stosuje się do orzeczenia. TSUE uznał, że za wspomnianą bezczynność Polska musi płacić milion euro dziennie kary - do momentu, w którym spełni zalecenie o likwidacji Izby.
Czytaj też:
Pod PiS pali się grunt. Ustawa o Izbie Dyscyplinarnej może przyspieszyć