O ciałach rzekomo pływających w rzece Świsłocz na granicy polsko-białoruskiej poinformował portal fakt.pl, powołując się na artykuł w niemieckim „Focusie”.
Wiceburmistrz Michałowa Konrad Sikora powiedział w rozmowie z „Focusem”, że do tej pory na granicy miało zginąć 70 uchodźców, „ale są też wskazówki, że może być ich nawet 200”. Sikora potwierdził w rozmowie z portalem fakt.pl., że mieszkańcy mówią o kolejnych ciałach widzianych na granicy.
– Kilka dni temu usłyszałem historię o granicznej rzece Świsłocz. Podobno w wodzie pływają trupy. Są popychane z boku na bok. Tam i z powrotem, między Białorusią a Polską. Żadna ze stron nie chce ich wydostać – twierdził wiceburmistrz.
Straż Graniczna: Żadna informacja dot. zdarzeń na rzece Świsłocz nie jest prawdziwa
Informacje o ciałach pływających w rzece stanowczo zdementowała Straż Graniczna. „Informujemy, że żadna informacja w mediach dot. zdarzeń na rzece Świsłocz nie jest prawdziwa. To graniczna rzeka. Codziennie jest patrolowana przez funkcjonariuszy SG. Na tym obszarze działają wzmocnione siły wielu służb” – oświadczyli pogranicznicy na Twitterze.
Napięta sytuacja na granicy
W ostatnich miesiącach gwałtownie wzrosła liczba nielegalnych prób przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Tylko we wtorek Straż Graniczna odnotowała 351 takich prób. Zatrzymanych zostało 16 osób. Z kolei od początku roku miało miejsce aż 30 tys. prób. W związku z pogłębiającym się kryzysem migracyjnym od 2 września na terenach przygranicznych obowiązuje stan wyjątkowy. Objęte nim zostało 115 miejscowości na Podlasiu i 68 na Lubelszczyźnie.
Nasilają się także incydenty na granicy. W środę rano polski MSZ poinformował, że w nocy z 1 na 2 listopada na terytorium Polski weszły trzy niezidentyfikowane, umundurowane osoby, uzbrojone w broń długą. Z kolei w Bobrówce nieznani sprawcy zaatakowali żołnierzy kamieniami.
Czytaj też:
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej. NATO „zaniepokojone eskalacją”