W Polsce i tak wszyscy mylą maksymalną dopuszczalną prędkość, i biorą ją za taką, którą osiągnąć należy za wszelką cenę. To mały grzech. Wielkim jest totalny brak poszanowania dla prawa i uważanie, że zawsze „mogę jechać szybciej, bo umiem”. Film publicysty Rafała Otoki-Frąckiewicza jest tego idealnym zobrazowaniem.
Łukasz Zboralski – redaktor naczelny portalu brd24.pl
Znany w sieci publicysta Rafał Otoka-Frąckiewicz pochwalił się w poniedziałek na Twitterze filmikiem z samochodowego rejestratora. Chciał pokazać, jak inny kierowca przeszkodził mu podczas wyprzedzania.
Miało być zabawnie, a wyszło dramatycznie. Bo – niezamierzenie – pokazał własny styl jazdy pozostawiający dużo do życzenia.
Otoka-Frąckiewicz skupił w jednym najgorsze cechy polskich kierowców: za szybka jazda i związany z tym przymus wyprzedzania.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.