Życzenia od przedstawicieli różnych krajów z okazji Dnia Niepodległości są tradycją. W tym roku szczególną uwagę zwróciła depesza z okazji Święta Niepodległości, którą do polskich władz wystosował białoruski dyktator Aleksandr Łukaszenka. O jej treści można było dowiedzieć się z oficjalnego komunikatu służb prasowych prezydenta Białorusi.
Czytamy w nim, że prezydent złożył życzenia narodowi polskiemu „w imieniu miłującego pokój i różnorodnego narodu białoruskiego”.
Od najdawniejszych czasów nasze narody łączą silne więzy, oparte na wspólnocie duchowych i kulturowych wartości, dobrosąsiedzkich kontaktach humanitarnych i gospodarczych– brzmi fragment depeszy.
Jak dowiadujemy się z omówienia jej dalszej części, „głowa państwa wyraziła przekonanie, że w obecnych okolicznościach, nie bacząc na koniunkturę polityczną, mimo trudnych wyzwań i zagrożeń, dzięki otwartemu i racjonalnemu dialogowi, bezstronnemu spojrzeniu na przyszłość i współczesność, narodu obu krajów są w stanie wspólnie realizować pragmatyczne idee jednoczące”. Łukaszenka miał wspomnieć także o zasadach nieingerencji w sprawy wewnętrzne i projekty inwestycyjne oraz współpracy na arenie międzynarodowej.
Braun chwali gest Łukaszenki
Na gest ze strony Łukaszenki uwagę zwrócił poseł Konfederacji Grzegorz Braun. „Życzenia dla Polaków od Prezydenta Białorusi – niedwuznaczna deklaracja gotowości do dialogu bezpośredniego, a więc bez zaangażowania zewnętrznych »mediatorów« z Moskwy czy Brukseli – ten gest nie powinien zostać ani przeoczony, ani nieodwzajemniony” – napisał polityk. Komentujący jego słowa internauci nie pozostawili suchej nitki na Braunie. „Pan Janusz Korwin-Mikke i Braun coraz bardziej otwarcie bronią Łukaszenki. Nawet teraz. Otóż z terrorystą nie siada się do stołu” – skwitował były poseł Kukiz'15 Tomasz Jaskóła. "Moskiewski głos w Twoim domu" – napisał inny Twitterowicz.