Pałac Elizejski potwierdził wcześniejsze medialne doniesienia agencji AFP o rozmowie prezydentów Rosji i Francji o trudnej sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Politycy rozmawiali przez godzinę i 45 minut. Władimir Putin i Emmanuel Macron mieli się zgodzić w kwestii konieczności deeskalacji kryzysu migracyjnego, jednak były między nimi różnice, które dotyczyły źródeł kryzysu migracyjnego.
Granica polsko-białoruska. O czym Macron rozmawiał z Putinem?
Doradca prezydenta Francji zaznaczył, że celem rozmów było zażegnanie kryzysu. – Nawet jeżeli nie doszło do zgody, co do źródeł obecnego kryzysu na białoruskiej granicy, Władimir Putin przyznał, że rozumie potrzebę jego zakończenia, przede wszystkim ze względu na ludzką przyzwoitość, gdy chodzi o instrumentalnie wykorzystywanych migrantów – wyjaśnił dodając, że prezydent Francji zadeklarował pełne poparcie dla Polski.
Według agencji AFP francuski przywódca miał także poruszyć temat obecności w pobliżu wschodnich granic Ukrainy wojsk rosyjskich. Emmanuel Macron miał zadeklarować, że Francja jest gotowa na obronę integralności terytorialnej Ukrainy.
Granica polsko-białoruska. Rozmowa Merkel z Łukaszenką
Informację o tym, że rozmowa na linii Aleksandr Łukaszenka i Angela Merkel się odbyła, podały jako pierwsze białoruskie media. Potwierdzenie przyszło jednak również ze strony Niemiec, które wydały w tej sprawie komunikat. W oficjalnym komunikacie podkreślono, że rozmowa dotyczyła trudnej sytuacji na granicy Białorusi z Unią Europejską oraz konieczności niesienia pomocy humanitarnej migrantom, którzy koczują przy przejściach granicznych.
Białoruskie media, m.in. tvrain.ru podają z kolei, że rozmowa trwała aż 50 minut i miała dotyczyć metod rozwiązania problemu na polsko-białoruskiej granicy. Serwis podaje, że rozmawiano chociażby o tym, jak zatrzymać eskalację konfliktu, a także jaka pomoc humanitarna jest potrzebna na miejscu.
Sytuację na granicy polsko-białoruskiej relacjonujemy NA ŻYWO we Wprost.pl.
Czytaj też:
Kilkaset osób próbowało sforsować granicę w rejonie Starzyny. W stronę policji poleciały kamienie