W nocy z piątku na sobotę 13 listopada na krajowej 16 w Głębokim Brodzie policjanci z Inowrocławia zatrzymali do kontroli drogowej toyotę. Za kierownicą siedział 54-letni mieszkaniec Warszawy. Okazało się, że w aucie przewoził 2 obywateli Iraku i 2 Turcji, którzy nielegalnie przebywali na terenie Polski.
Z kolei w sobotę tuż przed południem policjanci z opolskiego pododdziału prewencji zatrzymali do kontroli opla. Kierowcą był 26-letni obywatel Gruzji. Mężczyzna przewoził 4 obywateli Iraku, nielegalnie przebywających na terenie naszego kraju. Zostali oni przekazani funkcjonariuszom Straży Granicznej.
Obaj kierowcy zostali zatrzymani i trafili do policyjnego aresztu, a samochody na parking dowodów rzeczowych. Sejneńska prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o tymczasowy areszt dla 54 i 26-latka. W poniedziałek 15 listopada sąd zdecydował, że obaj mężczyźni najbliższe 3 miesiące spędzą w areszcie.
Kryzys migracyjny. Najnowsze dane
Straż Graniczna podała, że w ciągu ostatniej doby na granicy polsko-białoruskiej odnotowano 161 prób jej nielegalnego przekroczenia. Wobec 34 cudzoziemców funkcjonariusze SG wydali postanowienia o obowiązku opuszczenia terytorium RP. SG poinformowała też, że w godzinach wieczornych odnotowano dwie siłowe próby przekroczenia granicy. Podlaska policja podała jednak, że miniona noc na drogach w okolicach koczowiska migrantów minęła spokojnie.
Czytaj też:
Straż Leśna mobilizuje się do obrony granic. „Ojczyzna zawsze mogła liczyć na leśników”