Afera mailowa. Premier i doradcy mieli dyskutować o dodatkach covidowych. „Efekt komunikacyjny jest tu podstawowy”

Afera mailowa. Premier i doradcy mieli dyskutować o dodatkach covidowych. „Efekt komunikacyjny jest tu podstawowy”

Mateusz Morawiecki
Mateusz Morawiecki Źródło: Newspix.pl / ZUMA
Kolejna odsłona afery mailowej. Do sieci trafiła rzekoma korespondencja, w której premier wraz z doradcami mieli dyskutować o dodatkach covidowych dla lekarzy. Mateusz Morawiecki miał napisać, że dla niego „efekt komunikacyjny jest tu podstawowy”.

Przypomnijmy, rzekome maile pojawiają się w sieci od czerwca i mają one pochodzić z wycieku z prywatnej skrzynki szefa KPRM Michała Dworczyka. Rząd nie potwierdził ani nie zaprzeczył ich autentyczności. Tym razem w sieci pojawiła się rzekoma korespondencja ze współpracownikami z kwietnia 2020 r., gdy rozpoczęła się walka z pandemią. Wiadomości dotyczą dodatkowych pieniędzy dla medyków. Punktem wyjścia miała być informacja o tym, że belgijski rząd przyznał lekarzom, pielęgniarkom i farmaceutom, którzy walczyli z , po 1450 euro premii.

Afera mailowa. Premier i doradcy o dodatkach covidowych

„Sterowanie ręczne pensjami – już to robiliśmy. Big no no” – miał zareagować ówczesny wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński. „Trzeba uważać z podwyżkami w takich warunkach bo samemu się wrzuca wybuchowy temat na agendę” – przestrzegał Michał Kamiński. Dalej Krzysztof Michalski miał sugerować: „Można przemyśleć taki myk, że podnosimy wycenę jakiś świadczeń COVID i ŁSz (, ówczesny minister zdrowia – red.) jedzie do szpitala i mówi: 'drodzy dyrektorzy – to są pieniądze dla pracowników'”.

„Efekt komunikacyjny jest tu dla mnie podstawowy”

Do rzekomej wymiany maili włączył się premier, który miał jasno określić swoje priorytety. „Ja chciałbym bardziej klarownie móc obwieścić światu urbi et orbi, że podnosimy wynagrodzenie dla lekarzy, ratowników etc. Jak to zrobić” – pytał. „Efekt komunikacyjny jest tu dla mnie PODSTAWOWY. Pomyślcie pls” – miał napisać Morawiecki.

Dalej padło kilka propozycji, jak temat można przedstawić. „Chodzi o pokazanie jak bardzo rząd rozumie i lubi i docenia lekarzy:)” – czytamy w kolejnym rzekomym mailu. Z kolei szef CIR Tomasz Matynia miał napisać, że „nie chodzi o żadne ręczne sterowanie pensją, a covidowy dodatek dla pracownika medycznego. Jasne stwierdzenie, że to dodatek za pracę z covid”. Kolejny doradca Przemysław Humięcki miał odpisać, że „zgadza się z Januszem” i „zdecydowanie odradza”. „Z takich odgórnych dodatków czy czegokolwiek to zawsze mnóstwo problemów wychodziło. Teraz też jak niektórzy dostaną taką premię to zawsze będzie więcej tych, którzy będą uważali, że powinni, a zostali pominięci/oszukani” – czytamy. „A personel zamiast pracować będzie gadać o premiach, tylko popsuje to atmosferę” – miał dodać.

„Najlepsza koncepcja”

„Koncepcja jednorazowych premii dla całego personelu medycznego szpitali i ratowników medycznych z gradacją jej wysokości w zależności od stopnia udziału w walce z koronawirusem moim zdaniem jest najlepsza. Sprzedać to jako oneoff z rezerwy Premiera z jasnymi kryteriami tej gradacji: pierwsza linia frontu tj. ratownicy i lekarze szpitali jednoimiennych max np. po 10 tys. reszta po xxxxxxx” – miał podsumować dyskusję Michał Dworczyk.

Czytaj też:
Kolejna odsłona afery mailowej. Dworczyk niepochlebnie o Zalewskiej? „Zachowuje się jak baba z magla”