Lider Polski 2050 nie jest zadowolony z działań podejmowanych przez rząd w związku z obecnym kryzysem na granicy polsko-białoruskiej. Kpił z reakcji Zjednoczonej Prawicy na rozpoczęte w tym tygodniu rozmowy Angeli Merkel z Aleksandrem Łukaszenką.
– Oni grzmią, oni się wzmagają, uruchamiają nuty polsko-niemieckiej antypatii, a tu przecież mówimy o polityce. Polityka, dyplomacja jest o rozmawianiu, o rozwiązywaniu spraw, o tym, że pojawia się gdzieś konflikt, to trzeba go deeskalować przy użyciu przeznaczonych do tego narzędzi – podkreślał.
Hołownia stwierdził, że obecne ignorowanie Polski jest zresztą konsekwencją ostatnich 6 lat polityki europejskiej, polegającej na wysyłaniu do UE sygnałów typu: „wypinamy się na was, mamy was w końcowym odcinku przewodu pokarmowego, ze wszystkim poradzimy sobie sami, odczepcie się od nas, jak chcecie, to dawajcie nam pieniądze”.
Kryzys graniczny. Hołownia o korytarzu humanitarnym
Polska 2050 chce umiędzynarodowienia konfliktu na granicy polsko-białoruskiej i rozpoczęcia deeskalacji. W tym kontekście mówił m.in. o korytarzu humanitarnym. – Otwarcie korytarza humanitarnego powinno być poprzedzone precyzyjną analizą czy ograniczyliśmy Łukaszence możliwości stymulowania kolejnych potoków migracji w państwach, z których ona wypływa. Jeśli okazałoby się, że to są działania skuteczne, to można by było przyjąć – w ramach takiego korytarza humanitarnego – np. rodziny z małymi dziećmi – podkreślał.
Hołowni nie przekonuje pakiet antyinflacyjny
Hołowni nie podoba się też zapowiedziany przez wicepremiera Henryka Kowalczyka pakiet antyinflacyjny. – Nie, bo premier Kowalczyk pokazał, że nie umie liczyć raty kredytu (…) Nawet jeśli oni zaczną wdrażać jakieś rozwiązania, to one przyniosą skutki za kilka albo kilkanaście miesięcy. (…) Trzeba zawiesić Polski Ład, bo większość straci. To jest właśnie całe myślenie Kaczyńskiego: daje 500, ale drugą ręką wyciąga z kieszeni 1000. To Janosik o mentalności kleptomana – podsumował.
Czytaj też:
Nergal dla „Wprost”: Moim psim obowiązkiem jest strzelać do tych, przez których mój dom się pali