Wywiad Donalda Tuska dla Wirtualnej Polski zdenerwował otoczenie byłego premiera do tego stopnia, że zaraz po nim zwołano sztab kryzysowy w siedzibie partii, na piątym piętrze w warszawskim „Czytelniku”. Jeden z polityków, który jest blisko szefa PO, nie mógł zrozumieć, dlaczego dziennikarz zadawał ostre, dociekliwe pytania Donaldowi Tuskowi. – Myśleliśmy, że w Wirtualnej Polsce będzie spoko – dzielił się swoją refleksją w piątek z innym rozmówcą z Platformy. A ten podzielił się z nami następującą opinią:
– Tusk przesiaduje godzinami ze swoimi współpracownikami w siedzibie partii i podczas tych rozmów nie przygotowali go do wywiadu? To co oni tam robią?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.