W poniedziałek 22 listopada w Wiedniu miała miejsce międzynarodowa konferencja na temat Białorusi, zorganizowana przez kanclerza Austrii Alexandera Schalenberga. W konferencji, oprócz ministrów spraw zagranicznych wielu europejskich państw, wzięła też udział liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska
Cichanouska apeluje o nieuznawanie Łukaszenki
Swiatłana Cichanouska apelowała do europejskich przywódców, by nie utrzymywali kontaktów z Alaksandrem Łukaszenką.
– Łukaszenki nie można przekwalifikować, nie można mu ufać, reżim nie rozumie języka dyplomacji – mówiła. – Dialog powinien odbywać się dopiero wtedy, gdy wszyscy więźniowie polityczni zostaną zwolnieni – podkreśliła
Jej zdaniem, „im dłużej trwa kryzys polityczny na Białorusi, tym atrakcyjniejszy dla zachodnich przywódców jest pomysł zmniejszenia presji na Łukaszenkę i powrotu do tak zwanej realnej polityki”.
– Widzimy to na przykładzie kryzysu na granicy Unii Europejskiej z Białorusią. Reżim Łukaszenki częściowo dostał to, czego chciał, dodatkową legitymację dzięki współpracy. To nie powinno być normą – ocenia opozycjonistka.
Cichanouska: Rozumiem telefon Merkel, ale…
Liderka białoruskiej opozycji była dopytywana przez dziennikarzy o komentarz w sprawie dwóch rozmów telefonicznych kanclerz Niemiec Angeli Merkel z Łukaszenką.
– Jeśli chodzi o telefon Angeli Merkel do Łukaszenki, to rozumiem, dlaczego do tego doszło, że chodziło o pomoc migrantom. Ale jako Białorusinka mogę powiedzieć, że ze strony Białorusinów to wygląda bardzo dziwnie po roku bez kontaktów dyplomatycznych i nieuznawania władzy Łukaszenki – oceniła.
Liderka białoruskiej opozycji dodała, że została zapewniona, ze telefon nie oznacza legitymizacji Łukaszenki, a chodziło wyłącznie o pomoc ludziom na granicy. Podkreśliła jednak, że migranci nie powinni umierać na granicy tak samo, jak nie powinni umierać Białorusini w więzieniach. – Musimy zawsze pamiętać o rdzeniu problemów na Białorusi – podkreśliła.