„Debata o kinie” nie jest czymś, z czym często można się spotkać przy okazji emisji jakiegokolwiek filmu w głównych kanałach TVP. Debaty po emisji są spotykane w TVP Kultura, czy TVP Historia, jednak tym razem zdecydowano się na taki format także na antenie TVP1.
Po emisji filmu „Bohemian Rhapsody”, pokazano „Debatę o kinie”, którą poprowadził Michał Rachoń. W studiu pojawili się publicysta „Gazety Polskiej” Piotr Lisiewicz, krytyk Piotr Bernatowicz, muzyk Jędrzej Kodymowski i publicysta i historyk Mikołaj Mirowski.
TVP1 chwali Mercury'ego. „Nie obnosił się” ze swoją orientacją
Prowadzący i jego goście postanowili przedyskutować głównie aspekt prywatnego życia Freddiego Mercury’ego, czyli biseksualność znanego na całym świecie artysty. Dyskusja ta miała wyjątkowo dziwny przebieg, nawet jak na aktualne standardy TVP. W rozmowie dowodzono, że Mercury „nie obnosił się” ze swoją orientacją, „w przeciwieństwie do dzisiejszych środowisk LGBT”.
– Nie jest to na przestrzeni tych lat, które są pokazywane w filmie, jednoznaczne, że jest on homoseksualistą. On się z tym nie obnosił, to była przez długi czas ukrywana sprawa. On się z tym po prostu nie afiszował, może ja to źle określiłam, że to była ukrywana sprawa. To nie było ukrywane, ale nie afiszował się z tym, bo w gruncie rzeczy zespół muzyczny jest po to, żeby prezentować muzykę, prezentować emocje – komentował Jędrzej Kodymowski.
Goście programu mieli również problem z zaszufladkowaniem Freddiego Mercury’ego, który za życia spotykał się zarówno z kobietami, jak i mężczyznami. Biseksualizm artysty był jednak dla gości Michała Rachonia sporym problemem. Pokuszono się nawet o stwierdzenie, że homoseksualne preferencje, z którymi muzyk zaczął się jednak na pewnym etapie swojego życia „obnosić”, były dla niego „częścią drogi do upadku”. Sugerowano także, że najbardziej Freddie Mercury kochał swoją byłą partnerkę, bliską przyjaciółkę Mary Austin, z którą „chciał założyć rodzinę”.
Dyskusję o tym, jakoby Mercury „nie afiszował się” ze swoją seksualnością, zderzyła z życiem artysty dziennikarka Gazety.pl Wiktoria Beczek. Jak opisuje w swojej analizie, styl muzyka „był żywcem wyjęty z gejowskich klubów” ówczesnych czasów. „Od skórzanych marynarek na gołe ciało i krótkich szortów, aż po koszulkę z logo znanego gejowskiego klubu Mineshaft, w której wystąpił w teledysku do »Don't Stop Me Now«” – wylicza.
Czytaj też:
Jakimowicz ostro o szczycie klimatycznym, Rachoń z niego drwi. „Ja jestem Polak! Nie wierzę…”