Wprost: Mijający rok był w pani wizji rokiem miecza, energii walki. Jaki będzie kolejny?
Aida Kosojan-Przybysz: W zeszłym roku mówiłam, że będziemy walczyć słowem, a kobiety, niczym warszawskie syrenki, wyjdą w obronie swoich praw, miejsca w szeregu rodzinnym i państwie. Chcą być słyszane. Do wielu ten miecz przyrósł i na razie z ręki go nie wypuszczą. Walcząc o teraźniejszość, wchodzimy w rok korytarza.
Co to dokładnie oznacza?
To czas, w którym będziemy podejmować ważne decyzje, moment przejścia ze starego do nowego świata, zmiany pracy, partnera czy też kraju zamieszkania. To czas przemiany wewnętrznej. Wchodząc w korytarz, zastanawiamy się, dokąd nas doprowadzi. Dla niektórych może być wyjątkowo kręty. Od intuicji i spostrzegawczości, stanu wewnętrznego zależy – gdzie dotrzemy. To też rok spotkań z ludźmi, i często przypadkowych relacji, z których może wiele wyniknąć.
Dla kogo to będzie szczęśliwy rok?
Dla tych, którzy mają świadomość, dokąd idą. Ten rok nie lubi przypadków, lubi zaplanowanie, świadome wybory. Trzeba mieć wiele cierpliwości i dużo siły, by dotrzeć do właściwych drzwi. Po drodze, idąc korytarzem, możemy być zapraszani w różne miejsca, są drzwi właściwe i te, które kuszą. Czasem idziesz do domu, ale wejdziesz do sąsiada, który cię po drodze zaprosił. I możesz tego żałować. Innym razem, bardzo chcesz otworzyć dane drzwi, ale gdy słyszysz, jakie relacje za nimi panują, rezygnujesz. Musimy widzieć, słyszeć i dokonywać racjonalnych wyborów.
Nie wystarczy upór w dążeniu do celu. Aby być szczęśliwym, nie wolno działać odruchowo, bo możemy zabłądzić. To niebezpieczne.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.