W środę, 1 grudnia, w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu zaostrzającego kary za aborcję. Projekt autorstwa fundacji „Pro-prawo do życia” zakładał m.in., że przerwanie ciąży ma być traktowane jako morderstwo, za które grozić mają kary 25 lat więzienia lub nawet dożywocia.
PiS zapowiadał brak poparcia
Okazało się, że tak radykalny projekt nie znalazł poparcia w klubie PiS. Rzeczniczka tej partii Aneta Czerwińska zadeklarowała, że PiS nie poprze zaostrzenia prawa aborcyjnego. – Państwo reprezentują taką skrajność, z którą możecie podzielić się ze swoimi oponentami z ruchów pro-aborcyjnych – zwróciła się do autorów projektu.
Rzeczniczka PiS stwierdziła, że „tym projektem środowiska pro-life robią prezent ruchom pro-aborcyjnym”. – Propozycja ratowania kobiet za ratowanie własnego życia może doprowadzić do niepokojów społecznych, bo to jest nieakceptowalne w naszym kręgu kulturowym – dodawała.
Sejm odrzucił projekt
W głosowaniu dzień później projekt został odrzucony w pierwszym czytaniu. Zyskał poparcie jedynie 48 posłów. Przeciwko „Stop aborcji” zagłosowało 361 posłów.
Projekt „Stop aborcji”
Obywatelski projekt ustawy fundacji „Pro- Prawo do Życia” przewidywał nie tylko całkowity zakaz aborcji, ale i karę od 5 lat więzienia do dożywocia za przerwanie ciąży. Projekt wprowadza do kodeksu karnego również pojęcie „dziecka poczętego”. Zebrano pod nim 130 tys. podpisów.
Czytaj też:
Kłótnia posłów na sali obrad. „Halo, halo, to Sejm jest”