W piątek Radio ZET opisało, że Michał Sroka, szef gabinetu politycznego ministra sportu Kamila Bortniczuka, ma zatarty wyrok za rozpowszechnianie pornografii. Sprawa powróciła, teraz gdy Sroka objął nowe stanowisko, wcześniej przez lata współpracował m.in. z Jarosławem Gowinem.
Jak tłumaczył po latach Sroka, rozwieszał wtedy w Krakowie czarno-białe wydruki przed Marszem Tolerancji w 2007 roku, a sąd skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. W rozmowie z Radiem ZET ocenił: – Wyrok uległ zatarciu ponad 10 lat temu. Był to błąd młodości, za który poniosłem dotkliwą karę. Pełniłem już funkcje szefa gabinetu politycznego pana premiera Jarosława Gowina, moja praca na tym stanowisku była dobrze oceniana, stąd propozycja, którą otrzymałem od ministra Kamila Bortniczuka.
Bortniczuk odpowiada na publikację o szefie swojego gabinetu
Tuż po tym, jak Radio ZET opublikowało informacje o Sroce, minister sportu z Partii Republikańskiej Kamil Bortniczuk stanął w obronie szefa swojego gabinetu politycznego. Polityk zatweetował:
„Instytucja zatarcia skazania jest właśnie po to, aby jednostkowe błędy nie wpływały na całe życie skazanego. Znajduje to szczególne uzasadnienie w przypadku tak kontrowersyjnych wyroków, jak ten, o którym mowa”.
Co więcej, Bortniczuk (w przeszłości w Porozumieniu, współpracował politycznie z Gowinem) wytknął, że Sroka pełnił już podobną funkcję: był szefem gabinetu politycznego Jarosława Gowina, gdy ten był wicepremierem. „Nie widzę związku zatartego skazania z pracą p. Sroki w Ministerstwie Sportu i Turystyki” – podsumował.
Czytaj też:
Nieoficjalnie: Łukasz Mejza ma zostać zdymisjonowany