To wina ABW - uważa Henryk Blida

To wina ABW - uważa Henryk Blida

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mąż byłej minister Barbary Blidy wytacza proces karny i z powództwa cywilnego funkcjonariuszom Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jego zdaniem, ABW popełniła błędy, przez które zginęła jego żona.
Gazeta dowiedziała się, że Blida wynajął już adwokata Leszka Piotrowskiego.

W sprawie jest coraz więcej wątpliwości. Od tragicznego incydentu władze podały już dwie wersje jego przebiegu. Jedna mówi, że funkcjonariuszka ABW stała bokiem w drzwiach łażzienki, a druga, że z tej łazienki wyszła i czekała na korytarzu. Po przeprowadzonych w piątek konfrontacjach, okazuje się, że nie zgadzają się zeznania dwóch funkcjonariuszy ABW: Mirosława K. i Michała C., naczelnika wydziału, który przygotowywał całą akcję z zeznaniami męża Blidy, Henryka. Funkcjonariusze - jak dowiedziała się gazeta- mieli stwierdzić, że nie słyszeli wystrzału, bo byli wtedy w salonie i czekali aż z łazienki wróci Barbara Blida z funkcjonariuszką, zaś strzał słyszał Henryk Blida, który jako pierwszy wpadł do łazienki po strzale i znalazł żonę leżącą na podłodze.

Podobnie jest z zeznaniami funkcjonariuszki. Henryk Blida mówi, że nie pilnowała ona jego żony, bo jej nie widziała; siedziała na poręczy fotela, przy drzwiach prowadzących do łazienki.

Gazeta podaje więcej wątpliwości co do prawidłowości przeprowadzenia akcji i sugeruje, że w tej sprawie polecą głowy na najwyższych szczeblach ABW.