Na stronie telewizji prowadzonej Wojciecha O. i Marcina O., o których głośno zrobiło się za sprawą marszu w Kaliszu, pojawił się apel. „Niezależnie od tego, czy jesteś osobą wierzącą, czy nie wspomóż Ojczyznę i rodaków modlitwą. Przybądź na Jasną Górę, aby w przededniu rocznicy stanu wojennego modlić się o uwolnienie więźniów politycznych. Zabierzcie ze sobą flagi kamracie” – czytamy na portalu.
Mężczyźni przekonują, że to nie oni są organizatorami wydarzenia. – Zaczęło być to organizowane, zanim wyszliśmy na tak zwaną rzeczywistość. Nawet nie jesteśmy pewni, czy wypada nam wziąć w tym dział. Ludzie się chcą spotkać i pomodlić, bo wierzą, że tam jest Matka Boska, która nas uratuje. Gdyby miało się tak stać, to czemu nie – mówi Marcin O. w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.
Uczestnicy marszu w Kaliszu jadą się pomodlić na Jasną Górę
Władze sanktuarium „nie mają żadnej wiedzy o organizacji wspomnianego wydarzenia”. – Gdyby doszło do spotkania tego typu, byłoby ono złamaniem „Regulaminu dla organizatorów pielgrzymek”, który opublikowany jest na stronach Jasnej Góry. Wykorzystanie sanktuarium do celów politycznych lub własnych interesów budzi nasz stanowczy sprzeciw. Nawoływanie do zachowań antysemickich uznajemy za publiczny grzech ciężki – powiedział rzecznik Jasnej Góry o. Michał Legan.
Prezes Ośrodka Monitorowań Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych Konrad Dulkowski obawia się, że w Częstochowie może dojść do podobnej sytuacji, jak w Kaliszu. Celem planów Wojciecha O. i Marcina O. mają być wybory samorządowe. Mężczyźni podczas jednej ze swoich transmisji mieli zachęcać swoich sympatyków, żeby zaczęli się do nich przygotowywać.
Czytaj też:
Skandaliczne nagranie organizatorów marszu w Kaliszu. „Wprowadzimy terror narodowy”