Według stanu na czwartek 9 grudnia, przepisy o weryfikacji pracowników przez pracodawców pozwolą na dwa rozwiązania. Pracodawca będzie mógł wybrać między żądaniem okazania ważnego certyfikatu covidowego, albo aktualnego na dany dzień negatywnego wyniku testu na obecność koronawirusa w organizmie. Pytania o sens ustawy budzi jednak fakt, że w projekcie nie zapisano żadnych konsekwencji. Nie wiadomo więc, co pracodawca miałby zrobić z posiadaną przez siebie wiedzą.
Weryfikacja zaszczepienia pracowników
Politycy PiS przekonują, że takie rozwiązanie przyjęto, mając na uwadze dobro pracownika. Podkreślali, że nie chcieli krzywdzić nikogo nowymi przepisami. Praktycznie więc pracodawca będzie mógł jedynie wysłać niezaszczepionych pracowników na urlop - oczywiście płatny. Sprawia to, że omawiana ustawa w tym zakresie będzie stanowić jedynie zbiór pustych przepisów. W pozostałej części bowiem pisywany projekt dotyczyć ma jeszcze przymusowych szczepień.
Przymusowe szczepienia
Posłowie chcą, by do ustawy wpisać obowiązek szczepień dla pracowników ochrony zdrowia. Tu jednak też nakaz nie będzie powszechny i będzie można od niego uciec. Decydować mają dyrektorowie placówek medycznych: szpitali, przychodni i im podobnych. W niektórych miejscach wciąż będziemy więc spotykać niezaszczepiony personel. Autorzy ustawy nie zdecydowali się też na wprowadzenie podobnego obowiązku dla innych grup. Nauczyciele i służby mundurowe nie zostaną teraz objęci takim przymusem. W ich przypadku nowe prawo miałoby zacząć obowiązywać dopiero na wiosnę przyszłego roku.