– Proszę wstać, będzie ogłoszony wyrok – mówi sędzia Maciej Gruszczyński.
Jest 26 listopada 2021 roku, sala rozpraw w Sądzie Okręgowym w Warszawie pełna, dla dużej grupy nastolatków brakuje miejsc w ławach dla publiczności. Usiadły tam rodziny oskarżonych i pokrzywdzonego. Ci tłoczący się, to są szkolni koledzy dwóch niepozornie wyglądających chłopców wprowadzonych na salę w kajdankach.
Słowa sędziego o skazaniu 17-letniego Maksymiliana B. na 25 lat więzienia i 300 tys. złotych nawiązki zagłusza rozpaczliwy krzyk. To matka oskarżonego płacząc złorzeczy sądowi, nie można jej uspokoić. Sędzia nakazuje straży wyprowadzenie kobiety na korytarz.
Drugi oskarżony, dziś 20-letni Damian K., trafi za kraty na 6 lat i 6 miesięcy.
Można usiąść, sędzia przystępuje do uzasadniania wyroku. Taką mowę, wyczyszczoną z inkrustacji prawnych, wygłasza się dla skazanych. Aby zrozumieli, dlaczego będą izolowani.
– To nie był proces skomplikowany prawnie – informuje sędzia.
Nie wzbudziła wątpliwości biegłych poczytalność oskarżonych. Nie trzeba było długo szukać dowodów zbrodni. Oskarżony Damian K. wyjaśnił prokuratorowi, a następnie przed sądem, że jechali do parku z myślą o dokonaniu rozboju. Maksymilian B. wziął ze sobą nóż. Sąd miał jasny pogląd, która strona w bójce była agresywna.
W czym zatem tkwiła trudność w sprawiedliwym osądzeniu sprawców? Jeden z nich spędzi w więzieniu więcej lat, niż dotąd przeżył.
– Sąd musiał wyabstrahować sam czyn od tragicznego skutku – tłumaczy sędzia. – Między oskarżonymi nie było wcześniejszego uzgodnienia, że Maksymilian B. zada ciosy nożem.
– A gdyby nie użył zbrodniczego narzędzia, tylko wyrwał dilerowi narkotyki i uciekł? – Sędzia odwołał się do wyobraźni słuchających. – Nie byłoby sprawy, bo ograbieni nie zgłosiliby się na policję. Sprzedaż środków odurzających jest przecież karalna.
Sędzia jest wyraźnie poruszony, gdy przypomina, że zbliżają się święta Bożego Narodzenia, Wigilia.
– Zapewne na stole u matki ofiary będzie ranić jej serce widok pustego talerza. O takich konsekwencjach zbrodni nie da się mówić językiem kodeksowym – mówi Maciej Gruszczyński.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.