Kot o imieniu Keith od kilku lat daje się we znaki mieszkańcom Christchurch w Nowej Zelandii. Wszystko zaczęło się trzy lata temu, kiedy zwierzę zaczęło przynosić do domu swoich właścicieli suszące się staniki. Kot obdarował również swoich opiekunów Ginny i Davida Rumboldów węgorzami z lokalnej rzeki Heathcote. Na tym jednak się nie skończyło – poinformował serwis „Stuff”.
Wkrótce Keith zaczął przynosić do domu m.in. damskie stroje kąpielowe, męskie koszule, czapki, kapelusze, koronkowe majtki, rękawiczki czy buty ze stalowymi noskami należące do miejscowego kupca. W ostatnim przypadku nie pomagał nawet fakt, że mężczyzna wrzucił do obuwia 2,5 kg obciążniki.
Nowa Zelandia. Niesforny kot problemem właścicieli
W pewnym momencie „prezentów” zaczęło być tak dużo, że właściciele kota musieli umieścić przed swoim domen dwa duże pojemniki, w których właściciele mogli odzyskać swoje zguby. Obok zamieszczono także przeprosiny. „Przestępcza” aktywność czworonoga malała jedynie zimą. Kot stał się lokalną atrakcją, jego „wyczyny” opisały media. Właścicielka powiedziała dziennikarzom, że „wolałaby, aby Keith przynosił diamenty i gotówkę”, ale jej pupil nie posłuchał.
Ostatnio o kocie znowu zrobiło się głośno, za sprawą jego najnowszego znaleziska. Tym razem zwierzę przyniosło do domu bongo i torebkę strunową z niezidentyfikowanym białym proszkiem. Sprawą zainteresowała się policja. Funkcjonariusze zwrócili uwagę przede wszystkim na fajkę wodną, która jest używana do palenia marihuany. Mundurowi zapewnili, że „porozmawiają z kotem, jak wszedł w posiadania narzędzia”.
Czytaj też:
Masz maleńkiego lub schorowanego pieska? Wypróbuj modne nosidełka!