Cytowanie wiersza Czesława Miłosza przez Donalda Tuska wzbudziło niesmak nawet u polityków opozycji.
– Tusk chciał się dostosować do występujących na protestach ludzi z KOD. Z takim doświadczeniem politycznym powinien wiedzieć, że jego słowa mają inna wagę niż „kodziarzy” – mówi jego były doradca. Ale tłumaczy jego zachowanie następująco:
– Donald przeżywa obecnie fascynację manifestacjami.
Władysław Kosiniak-Kamysz nie uczestniczył w warszawskiej manifestacji.
– Wybrał wariant krakowski, żeby nie pokazywać się z Donaldem. Uważa, że Tusk poszedł w radykalizm, zamiast kierować się w stronę centrum, w ten sposób oddalając od siebie perspektywę zwycięstwa w następnych wyborach – mówi jedna z osób z otoczenia Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.