Jak informuje na stronie internetowej Klub Generałów i Admirałów Rzeczypospolitej Polskiej 30 września odbyło się Nadzwyczajne Walne Zebranie członków Klubu, a w pierwszej jego części doszło do spotkania z liderem „Polski 2050” Szymonem Hołownią. „W trakcie swego wystąpienia przedstawił on zasadnicze kwestie programu stowarzyszenia, skupiając się głównie na zagadnieniach interesujących zebranych generałów, w tym zagadnieniach obronności oraz współpracy z byłymi żołnierzami zawodowymi. Podkreślił, że sprawy wojska są mu bliskie i dość dobrze znane, jako że jego żona jest oficerem – pilotem samolotów bojowych” – czytamy w komunikacie.
Klub Generałów i Admirałów Rzeczypospolitej Polskiej – „Rz” o szczegółach
„Rzeczpospolita” przypomina, że stowarzyszenie formalnie powstało w 1996 roku, a jego członkiem może zostać każdy generał czy admirał. „W praktyce, ton nadawały w nim kluczowe postaci z okresu PRL i m.in. byli członkowie WRON i inne osoby odpowiadające za polityczną linię” – przypomina rp.pl. Wspomniane źródło zauważa, że o klubie stało się głośno prawie dekadę temu, w 2013 roku, gdy zabiegał o asystę honorową na pogrzeb gen. Floriana Siwickiego, dowódcy polskich oddziałów podczas agresji na Czechosłowację w 1968 roku. Później klub podpisał umowę o współpracy z MON, a klubowiczów przyjął ówczesny prezydent Bronisław Komorowski. Już wówczas „Rzeczpospolita” zaczęła przyglądać się składowi klubu.
„Opisaliśmy m.in. spotkanie wigilijne klubu, na którym pojawili się m.in. szef wywiadu wojskowego w stanie wojennym gen. Roman Misztal, gen. Zbigniew Nowak, w tamtym czasie wiceminister obrony, oraz były naczelny prokurator wojskowy gen. Józef Szewczyk. Ten ostatni w 1982 roku żądał podwyższenia kar dla skazanych na więzienie strajkujących z kopalni Wujek” – przypomina „Rz”. Po objęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość MON zerwał umowę z klubem.
Z biegiem czasu zmieniał się skład klubu. – Generałów, którzy odpowiadali za stan wojenny, już u nas nie ma. Natomiast są tacy, którzy zmieniali obraz naszego wojska, przystosowując go do standardów NATO – powiedział honorowy prezes klubu gen. pilot Roman Harmoza w rozmowie z „Rz”. Jednocześnie, dziennikarze „Rzeczpospolitej” przeanalizowali stronę internetową klubu, z której wynika m.in., że „we wrześniu, na kilka dni przed spotkaniem z Hołownią, honorowym członkiem klubu został gen. Franciszek Puchała, który był bezpośrednim planistą stanu wojennego”.
„Spotkanie odbyło się na zaproszenie klubu”
Spotkanie Szymona Hołowni z Klubem Generałów i Admirałów Rzeczypospolitej Polskiej skomentował gen. Mirosław Różański, dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych w latach 2015–2016, który obecnie doradza liderowi Polski 2050. – Spotkanie odbyło się na zaproszenie klubu, który jeszcze w 2015 roku był jednym ze stowarzyszeń, współpracujących z Ministerstwem Obrony Narodowej. Z zaproszenia wynikało, że klub chciałby się zapoznać z założeniami programowymi projektu Polska 2050. Podobnych zaproszeń, na które Szymon odpowiada, jest wiele – powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.
W jego ocenie „klubu nie można nazwać kontrowersyjnym, a jego skład w ostatnich latach mocno się odmłodził”. Jednocześnie gen. Mirosław Różański zadeklarował, że Szymon Hołownia konsultował z nim, czy spotkać się ze wspomnianym środowiskiem, a on przedstawił „pozytywną opinię”.
„Rzeczpospolita” zauważa, że „inni pierwszoplanowi politycy unikają spotkań z klubem”, a jedyną partią, która utrzymuje z nim jakiekolwiek relacje jest PSL. Dziennik przypomniał sytuację, do której doszło w 2019 roku, kiedy to na jednym ze spotkań pojawił się Władysław Kosiniak-Kamysz.