Trzech Króli mogło w ogóle nie istnieć. Ale ich święto jest jednym z najważniejszych w Kościele

Trzech Króli mogło w ogóle nie istnieć. Ale ich święto jest jednym z najważniejszych w Kościele

Bibliści kwestionujący prawdziwość tego wydarzenia twierdzą, że jest to jedynie midrasz żydowski – opowiadanie mające charakter komentarza poszerzającego zawartość Biblii. Celem midraszu było wzbogacenie głębi teologicznej przekazu biblijnego, a nie przedstawienie faktów. Można wręcz powiedzieć, że midrasz to nic innego jak pewien rodzaj przypowieści, legendy, której zadaniem była prezentacja takich okoliczności jakiegoś wydarzenia, które pozwalałyby na poszerzenie jego znaczenia i możliwości interpretacyjnych. Wątek mędrców do złudzenia przypomina taką formę komentarzy biblijnych, w szczególności nawiązując do midraszy mojżeszowych.

Skąd taka formuła w ewangelii św. Mateusza? Na pytanie to można odpowiedzieć zastanawiając się nad tym do kogo ewangelista kierował swój tekst. Ilość nawiązań do tradycji żydowskiej czy wstawek zawierających fragmenty Starego Testamentu, które w kontekście nowotestamentowym nabierały charakteru profetycznego, może świadczyć o tym, że miał on trafić przede wszystkim do Żydów. Narodziny i życie Chrystusa miało być więc przedstawione jako naturalna konsekwencja dawnych przepowiedni i proroctw.

Opowieść o mędrcach ze wschodu kumuluje w sobie szereg tego typu wątków. Po pierwsze wyraźne są związki z opowieściami o Mojżeszu, co może świadczyć o tym, że Mateusz chciał przedstawić Jezusa jako nowego Mojżesza, co oczywiście jest fundamentem wiary w odnowione przymierze z Bogiem. Po drugie Mateusz wspomina w tym fragmencie o gwieździe, która prowadzić miała magów. Symbol gwiazdy, która miała zwiastować nadejście Mesjasza pojawia się już w księdze Liczb, w przepowiedni proroka Balaama. Otwarcie natomiast cytowane jest proroctwo Micheasza, które wskazywać miało Betlejem jako miejsce narodzenia Chrystusa. Oczywiste są też związki z cytowanym wcześniej proroctwem Izajasza i fragmentem Psalmu.

Formuła midraszu widoczna jest też w przytoczeniu darów złożonych u stóp dzieciątka, czy opowieści o rzezi niewiniątek. W pismach Ojców Kościoła prezenty jakie zostały wręczone przez magów traktuje się jako zapowiedź późniejszych losów Chrystusa, albo też niezwykle symboliczny wykład na temat jego natury. Złoto oznaczać miało królewską godność, mirra cierpienie i śmierć, kadzidło zaś boskość. W innej interpretacji złoto mogło być symbolem doczesności, mirra momentu śmierci, kadzidło natomiast zmartwychwstania i życia wiecznego. Dary mogły oznaczać także trzy osoby Trójcy świętej – złoto Boga ojca, mirra Syna, kadzidło zaś Ducha świętego. Zachowanie Heroda (zwłaszcza wobec braku historycznego poświadczenia rzezi) również traktowane może być jako legenda oznaczająca, że już od początku Chrystus skazany był na cierpienie, oraz zapowiadająca, że czeka go głównie odrzucenie. Podobnie traktować można późniejszą ucieczkę Świętej Rodziny do Egiptu i powrót do Kanaanu, co łączy się ze wspomnianą opowieścią o Mojżeszu.

Opowiadanie o przybyszach ze wschodu może więc być de facto swoistą ewangelią w pigułce, relacjonującą czym dla ludzkości było narodzenie Jezusa i jakie było jego prawdziwe znaczenie. Z jednej strony Mateusz wyraźnie umieszcza Syna Bożego w tradycji żydowskiej, z drugiej jednak hołd oddany przez wędrowców z nieznanej krainy, można interpretować jako swoiste orędzie dla pogan i ludzi spoza kręgu kultury judaistycznej.

Autorem tekstu „Kim (nie) byli Trzej Królowie?” jest Sebastian Adamkiewicz. Materiał został opublikowany na licencji CC BY-SA 3.0.

Czytaj też:
Co oznacza „K+M+B 2021”? Matczak znalazł zaskakujące, polityczne wyjaśnienie