– Jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę, gazociąg Nord Stream 2 napotka problemy – wynika z słów Blinkena, cytowanych przez zagraniczne agencje i PAP. To już kolejny stanowczy głos w tej sprawie ze strony USA. Jak wcześniej podawał Financial Times, Stany Zjednoczone wywierają presję na Niemcy, aby zablokowały gazociąg w ramach pakietu sankcji, które zostałyby wprowadzone w przypadku inwazji Kremla na Ukrainę. Celem gróźb jest zażegnanie potencjalnego konfliktu.
Nord Stream 2 kluczem do odstraszenia Rosji przed atakiem na Ukrainę?
Biden miał ostrzec Putina, że w przypadku eskalacji działań ze strony Rosji dojdzie do „silnych działań gospodarczych ze strony USA”. Stany Zjednoczone starają się szukać sojuszników w Europie. Nowy niemiecki rząd ma być „bardziej pomocny” w kwestii nacisków na Rosję. Nord Stream 2 jest już gotowy do eksploatacji, ale na razie nie płynie nim gaz.
Według Kremla rozmowa pomiędzy Putinem i Bidenem była „szczera i przedmiotowa”. Prezydent Rosji miał powiedzieć swojemu amerykańskiemu odpowiednikowi, że napięcia związana z Ukrainą zostały spowodowane „destrukcyjnym zachowaniem Kijowa”.
Władimir Putin ma asa w rękawie
Tymczasem, ceny gazu na europejskich rynkach rosną w zatrważającym tempie. W dużej mierze jest to efekt polityczno-energetycznej gry, którą od miesięcy prowadzi rosyjski Gazprom. Sterowane zmniejszenie przepływu surowca m.in. gazociągiem jamalskim do Europy Zachodniej. W efekcie wiele krajów sygnalizowało, że ich magazyny świecą pustkami, a to rozkręciło spiralę wzrostu cen.
Prezydent Rosji nie ustaje w propagandowym przedstawianiu projektu Nord Stream 2. Jak twierdzi, pełne uruchomienie gazociągu doprowadzi do ustabilizowania cen w Europie. To jasny znak dla UE, że aby zapanować nad drożyzną i rosnącymi niepokojami społecznymi, musi wydać zgodę na użycie pełnej przepustowości rurociągu. Jednak jeszcze niedawno urzędnicy UE zapewniali, że nie ugną się pod naciskami ze strony Rosji.
Czytaj też:
Gazprom przykręcił kurek. Przez Ukrainę na Słowację płynie mniej gazu