Przewodniczący Izby Gospodarczej (IHK) w Magdeburgu Klaus Hieckmann zobowiązał się w 1986 roku do współpracy, otrzymując pseudonim "Stal" - dowiedział się tygodnik.
Jako kierownik wydziału w magdeburskich zakładach ds. badań, rozwoju i racjonalizacji Hieckmann dostarczał Stasi do sierpnia 1989 roku oceny pracowników. Jednego z zatrudnionych inżynierów scharakteryzował jako podstępnego i niestałego - czytamy. Przeszłość Hieckmanna wykryto przypadkowo, podczas procedury w związku z planami przyznania mu federalnego orderu zasługi.
Obecnie Hieckmann należy do rządowego zespołu doradczego zajmującego się sytuacją w Niemczech Wschodnich. Były współpracownik Stasi bagatelizuje swoją przeszłość: "To było dawno temu, a poza tym nikomu nie zaszkodziłem" - mówi.
Dyskusja na temat sposobu postępowania z byłymi agentami Stasi nie ustaje od upadku NRD jesienią 1989 roku. Opinię publiczną zbulwersowała kilka dni temu wypowiedź pierwszego szefa urzędu przechowującego i badającego akta Stasi, Joachima Gaucka. Opowiedział się on za umożliwieniem trenerowi niemieckich łyżwiarzy figurowych Ingo Steuerowi dalszej pracy pomimo dowodów na współpracę ze Stasi.
Pochodzący z Saksonii Steuer donosił w latach 1985-1989 jako agent "Torsten" na swoich kolegów z klubu SC Karl-Marx-Stadt. W 110 odnalezionych raportach opisywał intymne szczegóły z życia sportowców oraz ich kontakty z Zachodem. Za swoją działalność dostał 4400 wschodnich marek.
"Powinien nadal wykonywać swój zawód ze swoimi sportowcami. W końcu nie chce zostać trenerem drużyny narodowej" - powiedział Gauck. Podopieczni Steuera Robin Szolkowy i Aliona Sawczenko zdobyli w marcu podczas mistrzostw świata w Tokio brązowy medal.
ab, pap