W rozmowie z dziennikarzem „Rzeczpospolitej” Jackiem Nizinkiewiczem, Zbigniew Ziobro pochylił się głównie nad pytaniami dotyczącymi likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. To warunek postawiony przez TSUE, w orzeczeniu, którego od miesięcy Polska nie wypełnia. Zdaniem Ziobry, problemy z uzyskaniem środków z KPO to pokłosie negocjacji, które w zamyśle Solidarnej Polski od początku miały wyglądać inaczej.
– Jako Solidarna Polska uważaliśmy i uważamy, że na unijnym szczycie w grudniu 2020 r. należało zgłosić weto zarówno wobec warunkowości budżetu, jak i zaostrzenia polityki klimatycznej. Stało się inaczej. Efekt znamy. Teraz chcemy wspierać taką politykę rządu, która prowadzi do wyjścia z trudnej sytuacji. Potrzebna jest jednak asertywność. Musimy być twardzi, ponieważ Unia rozumie tylko język siły. Uleganie jej to zgoda na kolejne zastawiane na Polskę pułapki – uznał.
Polski Ład. Zbigniew Ziobro umywa ręce: To sztandarowy projekt pana premiera
Zbigniew Ziobro był również pytany o ocenę Polskiego Ładu. Sztandarowy program gospodarczy PiS, którego wejście w życie obserwujemy od tygodnia, nie przynosi rządowi chwały. W mediach społecznościowych pojawiło się wiele krytycznych uwag odnoszących się do zawiłości przepisów i ich nieprzejrzystości. Pojawiły się również liczne wpadki, m.in. wysokie cięcia pensji niektórych nauczycieli, czy pracowników służb mundurowych.
– To sztandarowy projekt pana premiera. Zapewniał nas, że program został pieczołowicie przygotowany przez jego najlepszych ekspertów. Dlatego jesteśmy obecną sytuacją zaskoczeni i liczymy, że sprawa szybko się wyjaśni – skomentował na łamach dziennika Ziobro, wyraźnie umywając ręce od wizerunkowej porażki rządu Morawieckiego.
Czytaj też:
Sprawa Izby Dyscyplinarnej powraca. Zbigniew Ziobro oznajmił, kiedy można ją zlikwidować