Z kolei Religa powiedział, że z "ogromnym smutkiem" odbiera wypowiedź szefa Platformy. "Boję się, że skutek tej wypowiedzi polega na tym, że wykazuje ogromną jakąś ignorancję, niezrozumienie problemu, brak wiedzy na ten temat" - powiedział minister zdrowia w niedzielę w TVN24.
"Dzisiaj mamy do czynienia z zagubionym, ubezwłasnowolnionym Zbigniewem Religą, którego jedynym sukcesem jest to, że blokuje niebezpieczny projekt upaństwowienia całej służby zdrowia, a taki był pomysł PiS. Nie starcza mu energii, by coś pozytywnego zrobić w służbie zdrowia" - powiedział Tusk na konferencji praswoej towarzyszącej zorganizowanej w niedzielę w Szczecinie konferencji programowej PO poświęconej polityce zdrowotnej.
Przytoczył też słowa, które Religa - w czasie kampanii prezydenckiej szefa PO - miał wypowiedzieć w obecności pracowników służby zdrowia i pacjentów w jednym ze śląskich szpitali. Według Tuska, Religa mówił wtedy: "Ludzie, zrozumcie, jak Kaczyńscy dojdą do władzy, to wy pacjenci i lekarze znajdziecie się w naprawdę dramatycznej sytuacji". "Prof. Religa się nie mylił - skomentował Tusk.
Jak podkreślił szef PO, obecny minister zdrowia miał wówczas diametralnie odmienny pogląd na funkcjonowanie służby zdrowia od tego, który głosiło PiS.
Przypomniał także, że przed planowaną na maj akcją strajkową w służbie zdrowia Religa zapowiedział, że nie będzie pieniędzy na podwyżki dla personelu medycznego, bo nie ma na to pieniędzy w budżecie. W tym samym czasie - jak powiedział Tusk - NFZ forsuje w sejmowej Komisji Zdrowia decyzję o przyznanie 32 mln zł na podwyżkę wynagrodzeń dla centralnej administracji Funduszu.
"Te pieniądze nie trafią tam, gdzie powinny, czyli do pacjenta i lekarza. To najczystsza prawda o koalicji" - podsumował.
Politykę zdrowotną Religi skrytykowała także szefowa sejmowej Komisji Zdrowia Ewa Kopacz. "Wcześniej mieliśmy dużo wspólnych pomysłów na reformowanie służby zdrowia. Dzisiaj mogę powiedzieć: 'Panie ministrze, pan się chyba nie sprawdził. Może warto, aby pan opuścił to miejsce, z którego niewiele może już pan zrobić'" - mówiła.
Zdaniem Kopacz, polska transplantologia cofnęła się o kilkanaście lat bez "jakiegokolwiek sprzeciwu jej twórcy w Polsce" czyli obecnego ministra zdrowia.
"Ma w tym swój udział minister Religa, gdy nie reaguje, gdy wyprowadza się z oddziałów zakutych w kajdanki specjalistów, gdy nie potrafi stanąć w obronie tych uczciwych, a jest ich większość w polskiej służbie zdrowia. Mam wrażenie, że pogubił się w tym wszystkim, kiedy zasiadł za biurkiem ministerialnym" - dodała Kopacz.
Natomiast Religa stwierdził, że "bardzo niebezpieczne są te stwierdzenia, że jeżeli Platforma przejmie władzę, to wszystkie problemy opieki zdrowotnej zostaną rozwiązane w sposób nagły, w ciągu jednego dnia".
"To jest wielkie oszukaństwo. Ja bym powiedział nawet dalej, jeżeli takie kwestie się mówi, to jest zdecydowane okłamywanie ludzi obietnicą, która nie może być spełniona. To jest bardzo nieuczciwe, niedobre i właściwe użyję w tej chwili mocnego słowa, jest to sposób uprawniania polityki, który ja bym nazwał podłym" - powiedział minister w TVN24.
W odniesieniu do zarzutów Tuska jakoby powiedział, że gdy bracia Kaczyńcy dojdą do władzy, to pacjenci i lekarze znajdą się w dramatycznej sytuacji, powiedział: "Myślałem tak m.in. po wypowiedziach niektórych przedstawicieli PiS-u o powrocie do systemu budżetowego (...) W tej chwili mogę powiedzieć te słowa, które rzeczywiście wypowiedziałem w przeszłości, że powiedziałem coś, co nie jest zgodne z prawdą. Po prostu wtedy się pomyliłem".
ab, pap