Do końca 10 stycznia Polska miała czas, aby wyjaśnić Komisji Europejskiej, w jaki sposób zamierza dostosować reformę wymiaru sprawiedliwości do wyroku TSUE. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w lipcu 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia przepisów dotyczących uchylania immunitetów sędziowskich w ramach Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Polska nie dostosowała się do wyroku, więc pod koniec października 2021 r. TSUE nałożył na nasz kraj milion euro kary dziennie. Obecnie kwota urosła do 70 mln. Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński zapowiadali likwidację Izby Dyscyplinarnej SN, ale do tej pory polski rząd nie przedstawił szczegółów. Komisja Europejska wysłała 22 grudnia pismo do Polski, pytając jakie kroki zamierza podjąć Warszawa.
Rzecznik KE o odpowiedzi Polski do KE ws. Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego
O sprawę na konferencji prasowej był pytany rzecznik KE. Christian Wigand potwierdził, że „Komisja otrzymała odpowiedź od Polski, a teraz ją szybko analizuje”. – W przypadku braku dowodu, że Polska w pełni przestrzega nakazu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z lipca 2021 r., KE przystąpi do wysłania pierwszego wezwania do zapłaty – wyjaśniał rzecznik Komisji Europejskiej.
Wigand został zapytany, jak długo może potrwać analiza, jednak podkreślił, że „szybko znaczy szybko”. Dalej zaznaczono, że „państwa członkowskie dotychczas płaciły kary”. – KE ma narzędzia, aby zapewnić, że płatności trafiają do budżetu Unii Europejskiej, jeśli zajdzie potrzeba, odejmując je od innych funduszy UE – podsumował. Do tej pory tylko raz zdarzyło się, że nie zapłacono kary. Chodziło o karę TSUE nałożoną na Polskę za funkcjonowanie kopalni Turów.
Czytaj też:
Sprawa Izby Dyscyplinarnej powraca. Zbigniew Ziobro oznajmił, kiedy można ją zlikwidować