Skandal w Wielkiej Brytanii. Boris Johnson na wylocie? „Ludzie zapomną Borysowi, że był hipokrytą”

Skandal w Wielkiej Brytanii. Boris Johnson na wylocie? „Ludzie zapomną Borysowi, że był hipokrytą”

Boris Johnson
Boris Johnson Źródło: Newspix.pl / ZUMA
Opozycja nie zostawia na Borisie Johnsonie suchej nitki, a i w Partii Konserwatywnej pojawiają się krytyczne głosy pod adresem premiera Wielkiej Brytanii. Czy Boris Johnson przetrwa medialną burzę? – Są u torysów ludzie, którzy przebierają nogami, by zastąpić „Borysa”. Właśnie „Borysa”, bo ten mocno „klaunowaty” polityk jednak wygrał dla kraju brexit i wygrał dla konserwatystów w cuglach ostatnie wybory. Ludzie mówią wciąż o nim „Borys”, nawet jak klną na niego, psioczą. Mimo wszystko jest kimś bliskim, jakby domownikiem – komentuje w rozmowie z „Wprost” Marek Rybarczyk, były korespondent w Londynie i dziennikarz BBC, wykładowca Collegium Civitas.

Udostępniony przez sieć telewizyjną ITV email, którego autorem był sekretarz Borisa Johnsona, wywołał niemałe zamieszanie na brytyjskiej scenie politycznej. Martin Reynolds zachęcał pracowników Downing Street, aby skorzystali ze sprzyjającej pogody i pojawili się na spotkaniu przy drinkach w ogrodzie rezydencji premiera Wielkiej Brytanii. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie okoliczności. Do spotkania doszło w maju 2020 roku, a więc wydarzenie odbyło się w trakcie lockdownu w Wielkiej Brytanii.

Skandal w Wielkiej Brytanii. „Klasa polityczna na Wyspach dawno podgniła”

– Brytyjczycy bardzo poważnie traktują takie rzeczy. Polityk nakazuje obywatelom, by spotykali się z jedną osobą spoza gospodarstwa domowego, a potem baluje z grupą pracowników. Tak było z Johnsonem w czasie, gdy odwiedził to party. Taka hipokryzja godzi w poczucie, że rządzący nie mogą stać ponad prawem, to idea towarzysząca mieszkańcom Wysp od wieków. To oni pierwsi ścięli króla Karola za zdradę, kiedy to się nie marzyło Francuzom – powiedział w rozmowie z „Wprost” Marek Rybarczyk, były korespondent w Londynie i dziennikarz BBC, wykładowca Collegium Civitas.