Był w PO, teraz kandyduje na prezydenta Nigerii. John Godson dla „Wprost”: Z pierwszą wizytą pojadę do Polski

Był w PO, teraz kandyduje na prezydenta Nigerii. John Godson dla „Wprost”: Z pierwszą wizytą pojadę do Polski

John Godson na ranczu w Nigerii
John Godson na ranczu w Nigerii Źródło: John Godson
John Godson pożegnał się z polską sceną polityczną kilka lat temu, ale to nie oznacza końca aspiracji na tym polu. Teraz planuje start w wyborach prezydenckich w Nigerii. – Oczywiście trzeba mieć świadomość, że Nigeria to nie jest Polska. Tutaj wiele spraw jest dużo bardziej skomplikowanych – stwierdził w wywiadzie dla „Wprost”. Były poseł PO zdradził swój plan na wybory, a także opowiedział o ranczu, które prowadzi.

Magdalena Frindt, „Wprost”: Wraz z rozpoczęciem nowego roku wiele osób wyznacza sobie postanowienia. Pan zapowiada od pewnego czasu, że chce zostać prezydentem Nigerii. Czy to jest aktualne marzenie?

John Godson: Tak, to jest aktualne. Obecnie podejmuję różne działania. Jestem na etapie przeprowadzania narodowych konsultacji społecznych. Spotykam się również z osobami, które mają wpływ i decydują o tym, co dzieje się w Nigerii. W mijającym tygodniu miałem np. spotkanie w kancelarii prezydenta.

Oczywiście trzeba mieć świadomość, że Nigeria to nie jest Polska. Tutaj wiele spraw jest dużo bardziej skomplikowanych. Nigeria to kraj, który zmaga się z wieloma problemami, a jednocześnie jest to kraj, który jest bardzo różnorodny. Liczba ludności przekracza 200 mln, mamy ponad 200 grup etnicznych, obywatele posługują się wieloma językami, są dwie główne religie – islam oraz chrześcijaństwo. Zanim będę mógł zostać oficjalnym kandydatem na prezydenta Nigerii, konieczne będzie osiągnięcie pewnego rodzaju konsensusu.

Współpracuje pan z Kongresem Wszystkich Postępowców. Jakie są wasze główne postulaty programowe?

To jest właśnie różnica między Polską a Nigerią. W Nigerii partie polityczne są tak naprawdę… takie same. Czy to jest APC (Kongres Wszystkich Postępowców), czy PDP (Ludowa Partia Demokratyczna) nie ma dużej różnicy ideowej, programowej. To czasami jest frustrujące, bo trudno powiedzieć, jakie wartości reprezentuje dane ugrupowanie.

Co więc przechyla szalę wyborczego zwycięstwa?

Dużo zależy od kandydata. Jeżeli pani mnie zapyta, jakie są moje główne założenia programowe, mogę je wymienić w imieniu własnym, ale nie w imieniu partii.

Co zatem dla pana jest najważniejsze? Jakie są największe bolączki Nigerii?

Dla mnie tzw. punktem numer jeden jest sprawa edukacji. Trzeba postawić na edukację, edukację i jeszcze raz edukację. Uważam, że to droga, która prowadzi do uwolnienia energii Nigeryjczyków.

Artykuł został opublikowany w 3/2022 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Źródło: WPROST.pl