Kowalski ostro do Giertycha: Pan jest ofiarą samego siebie i własnego ego

Kowalski ostro do Giertycha: Pan jest ofiarą samego siebie i własnego ego

Janusz Kowalski
Janusz Kowalski Źródło: Newspix.pl / TEDI
Roman Giertych znalazł się na liście ofiar inwigilacji Pegasusem przygotowanej przez izraelski „Haaretz”. Mecenasowi w ostrych słowach odpowiedział Janusz Kowalski.

Roman Giertych zamieścił na Twitterze wpis, w którym przytoczył artykuł izraelskiego „Haaretza”. Dziennikarze przygotowali listę osób, które miały być inwigilowane za pomocą Pegasusa. Znaleźli się na niej zarówno meksykańscy baroni narkotykowi, jak i książęta z Arabii Saudyjskiej.

W zestawieniu „Haaretza” przytoczono przypadki m.in. z Azerbejdżanu, Węgier, Francji, Indii, Kazachstanu czy Maroka. Na niechlubnej liście umieszczona została także Polska. „Haaretz” zaznaczył, że na razie potwierdzono, że ofiarami Pegasusa padli senator KO Krzysztof Brejza, prokurator Ewa Wrzosek oraz mecenas Roman Giertych.

Co Kowalski powiedział Giertychowi?

Adwokat stwierdził, że „nigdy nie sądził, że Polska mogłaby się znaleźć na takiej liście oraz że on sam padnie ofiarą własnej ojczyzny”. Romanowi Giertychowi postanowił odpowiedzieć Janusz Kowalski. „Pan jest ofiarą samego siebie. A precyzyjniej: własnego ego” - stwierdził były wiceszef MAP. Przy okazji polityk Zjednoczonej Prawicy zaapelował do mecenasa, aby „nie mieszał ojczyzny w swoje sprawki”.

Afera Pegasusa

Według ekspertów z Citizen Lab Roman Giertych, Ewa Wrzosek i Krzysztof Brejza byli inwigilowani izraelskim oprogramowaniem szpiegującym Pegasus. Doniesienia mediów skomentował już sam zainteresowany. „Polski rząd badał moje rozmowy godzina po godzinie, dzień po dniu. Używano mikrofonu tego telefonu. To był czas kampanii, spotkań z Donaldem Tuskiem, sprawy II wież” – napisał Roman Giertych. Zdaniem adwokata jest to „niewiarygodny skandal”.

Mecenas poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że podsłuchiwano (lub też próbowano) m.in. jego rozmowy z Radosławem Sikorskim, Leszkiem Czarneckim, Stanisławem Gawłowskim czy Donaldem Tuskiem.

Czytaj też:
Giertych kpi z Ziobry. „Dwukrotnie prosił mnie o zatrudnienie, a z prawa rozumiał zero”

Źródło: WPROST.pl