Prokuratura federalna w Nowym Jorku poinformowała o oskarżeniu białoruskich urzędników o piractwo lotnicze. Chodzi o przekierowanie lotu Ryanaira, który docelowo miał lądować w Wilnie. Ostatecznie został zmuszony do lądowania w Mińsku. Na pokładzie maszyny znajdował się białoruski dziennikarz opozycyjny Raman Pratasiewicz wraz z dziewczyną Sofią Sapiegą. Para została aresztowana.
Ministerstwo Sprawiedliwości USA poinformowało w komunikacie, że wysocy rangą białoruscy urzędnicy spreparowali dane dotyczące groźby podłożenia bomby. Celem było bezprawne przekierowanie lotu pasażerskiego z czterema amerykańskimi obywatelami oraz ponad 100 innymi pasażerami na pokładzie. Wszystko po to, aby aresztować białoruskiego dysydenta.
USA oskarżają urzędników z Białorusi o piractwo lotnicze
Akt oskarżenia obejmuje szefa BiełAeroNawigacji Leanida Czuro, jego zastępcy Aleha Kaziuczyca oraz dwóch pracowników białoruskiego KGB. Imienia i nazwiska jednego z nich nie udało się ustalić, z kolei drugi figuruje jako Andriej Anatoliewicz LNU (bez ustalonego nazwiska). W komunikacie nawiązując do fałszywego alarmu bombowego zaznaczono, że „następny pilot, który otrzyma wezwanie pomocy z wieży, może wątpić w autentyczność sytuacji awaryjnej”.
Białoruskim urzędnikom grozi minimum 20 lat pozbawienia wolności, a maksimum dożywocie. Pratasiewicz i Sapiega zostali aresztowani w maju 2021 r. Pratasiewicz to współzałożyciel opozycyjnego kanału Telegram Nexta, który odegrał ważną rolę podczas antyrządowych protestów po wyborach prezydenckich na Białorusi. Dziennikarz był oskarżany o działalność ekstremistyczną i podżeganie do przemocy, ale tłumaczył, że to oskarżenia motywowane politycznie.
Czytaj też:
Partnerka Pratasiewicza prosi o ułaskawienie. Napisała list do Łukaszenki