Niemiecki tygodnik „Der Spiegiel” donosi, powołując się na własne ustalenia, że kanclerz Olaf Scholz odrzucił propozycję spotkania z Joe Bidenem. Według informatorów gazety Scholz miał odmówić prezydentowi USA z powodu nadmiaru obowiązków: kanclerz Niemiec ma zaplanowane m.in. wyjazdy do Madrytu, a także musi zajmować się aktualną sytuacją w kraju w związku ze wzrostem zakażeń koronawirusem.
Rzecznik niemieckiego rządu odmówił skomentowania tych doniesień – informuje agencja Reutera.
Napięta sytuacja wokół Ukrainy
Czego chciał Biden od Scholza? Tematem miała być – co oczywiste – sprawa Ukrainy i tego, co dzieje się wokół tego kraju w ostatnich miesiącach. Podobno już rozpoczęły się poszukiwania kolejnego terminu, w którym kanclerz mógłby spotkać się z prezydentem, ale w związku z napiętą sytuacją, zagraniczne media rozpisują się o tej sprawie. Wszystko dlatego, że widmo rosyjskiej inwazji na Ukrainę to zagrożenie nie tylko dla bezpieczeństwa Europy, ale i problem ogólnoświatowy.
Tylko w styczniu doszło do serii spotkań i rozmów reprezentantów Federacji Rosyjskiej i USA, a w drugiej połowie miesiąca Stany Zjednoczone ponownie uderzyły w alarmistyczne tony, ostrzegając przed możliwymi działaniami Kremla.
– Jesteśmy w tak niebezpiecznym momencie, że Rosja może zaatakować Ukrainę w dowolnym momencie – mówiła 18 stycznia Jen Psaki, rzeczniczka prasowa Białego Domu.
Czytaj też:
„The Times”: Brytyjscy żołnierze gotowi wesprzeć kraje NATO sąsiadujące z Ukrainą