Z najnowszego raportu Straży Granicznej wynika, że 22 stycznia na teren Polski nielegalnie próbowało przedostać się tylko sześć osób. Na odcinku ochranianym przez placówkę w Dubiczach Cerkiewnych migranci przecięli concertinę i przeszli na stronę polską. Wszystkie osoby zostały zatrzymane. Straż Graniczna przekazała, że w grupie znalazło się dwóch obywateli Kamerunu, dwóch obywateli Gwinei, a także po jednej osobie z Ghany i Kuby. Jednocześnie na odcinku pilnowanym przez funkcjonariuszy Straży Granicznej z Czeremchy zatrzymano jedenastu obywateli Iraku.
Sytuacja przy polsko-białoruskiej granicy jest znacznie spokojniejsza niż kilka miesięcy temu. Jednak Stanisław Żaryn, rzecznik Ministra-Koordynatora Służb Specjalnych, ostrzega, że wkrótce może się to zmienić. „W ostatnich dniach ponownie uaktywniają się przemytnicy, którzy włączali się w organizowanie i zarządzanie szlakiem migracyjnym z Białorusi na Zachód. To kolejny sygnał świadczący o tym, że w najbliższych miesiącach napór na granicę Polski z Białorusi może znacząco wzrosnąć. Operacja hybrydowa przeciwko Polsce jest i będzie kontynuowana” – przekazał na Twitterze.
Granica polsko-białoruska. Najnowsze informacje
Dzień wcześniej SG podawała, że polską granicę nielegalnie próbowało sforsować 87 osób. W raporcie podkreślono, że grupa 10 cudzoziemców kilkukrotnie podchodziła pod linię granicy, ale na widok polskich patroli wycofywała się w głąb Białorusi.
Doszło także do incydentów. Największa grupa cudzoziemców chciała wtedy przedrzeć się na terytorium Polski w okolicy nadzorowanej przez placówkę SG w Czeremsze. Siłowo na stronę polską próbowało wtargnąć tam 49 osób, które w komunikacie określono jako „agresywne”. Byli to obywatele Iraku, Turcji, Sri Lanki, Jemenu i Syrii.
Czytaj też:
Kryzys graniczny nie wygasa mimo śniegu i mrozu. Zatrzymano duże grupy migrantów