Jednocześnie Dorn powiedział na konferencji prasowej w Sejmie, że ponieważ sprawa mandatu prof. Geremka do Parlamentu Europejskiego stała się przedmiotem "nie tylko wewnątrzpolskich kontrowersji", przed podjęciem dalszych kroków zgromadzi pełną dokumentację sprawy.
Zaznaczył, że zamierza zapoznać się z dotychczasowymi przypadkami utraty mandatu eurodeputowanego na mocy przepisów prawa krajowego. Jak dodał, chciałby, aby w tej sprawie było całkowicie jasne, że działa w oparciu o prawo. Przyznał jednocześnie, że "według jego wiedzy sprawa jest całkowicie jasna i oczywista".
Marszałek Sejmu poinformował, że Państwowa Komisja Wyborcza przesłała do jego wiadomości jej korespondencję z Geremkiem. Jak dodał, ponieważ sprawa jest przedmiotem debaty publicznej, a korespondencja ma charakter urzędowy, zdecydował się ją udostępnić opinii publicznej za pośrednictwem mediów, a także zamieścić ją na stronach internetowych Kancelarii Sejmu.
Według Dorna, z korespondencji wynika, że w momencie odmowy złożenia oświadczenia lustracyjnego Geremek "był w stanie daleko posuniętej niewiedzy", jeżeli chodzi o stan prawny oraz relacje między prawem europejskim a prawem krajowym.
"Uważał, że z tego względu, iż jest posłem do Parlamentu Europejskiego, prawo krajowe go nie wiąże. Można domniemywać, że innego rodzaju uzasadnienia tej decyzji o odmowie złożenia oświadczenia lustracyjnego pojawiły się ex post" - zaznaczył marszałek Sejmu.
Według niego, z korespondencji Geremka z PKW wynika "raczej stan głębokiej niewiedzy (Geremka) niż obywatelskiego sprzeciwu". "W każdym razie o obywatelskim sprzeciwie nie ma tam słowa" - dodał.
Jak wyjaśnił Dorn, by "umożliwić porównanie prawa europejskiego i krajowego ze stanem świadomości prawnej Geremka" zdecydował o udostępnieniu mediom i zamieszczeniu na stronach internetowych Sejmu ekspertyzy Biura Analiz Sejmowych.
Marszałek mówił, że ekspertyza pokazuje stan prawa między aktem europejskim powołującym Parlament Europejski a prawem krajowym. "W artykule 13 prawo europejskie jasno stwierdza, że warunki utraty mandatu posła do PE określa prawo krajowe. Pan profesor Geremek, historyk, żył w nieświadomości tego stanu rzeczy" - oświadczył Dorn.
Jednocześnie, jak przyznał, ponieważ z oświadczeń publicznych przewodniczącego PE Hansa-Gerta Poetteringa oraz z rozmowy z nim w ubiegłym tygodniu w Warszawie wynika "pewne poszukiwanie, by upewnić się całkowicie co do stanu prawnego", to przed "stosownym stwierdzeniem" (o wygaśnięciu mandatu Geremka) zapozna się z stanem dociekań prowadzonych przewodniczącego PE oraz okolicznościami utraty mandatu posła do PE na mocy prawa krajowego, które już miały miejsce.
Jak mówił Dorn, najbardziej znaną sprawą była utrata mandatu do PE przez posła francuskiego Jean Marie Le Pena. Podkreślił, że wygaśnięcie jego mandatu po długich korowodach zostało stwierdzone.
Marszałek zaznaczył, że czyni te wszystkie działania, by móc w korespondencji z Poetteringiem powołać się na okoliczności, które sprawiają, że "sprawa jasna jak słońce jest jeszcze jaśniejsza". Jak dodał, we wtorek wydał polecenie, żeby Kancelaria Sejmu zwróciła się do polskiego rezydenta w PE, by jak najszybciej ściągnął wszystkie potrzebne do tego materiały.
W poniedziałek po południu PKW formalnie zawiadomiła marszałka Sejmu, że europoseł Bronisław Geremek jako jedyny spośród parlamentarzystów i eurodeputowanych nie złożył w terminie oświadczenia lustracyjnego.
Zgodnie z nową ustawą lustracyjną osoba, która nie złożyła w terminie oświadczenia lustracyjnego, zostaje pozbawiona funkcji publicznej. Utratę mandatu przez posłów, senatorów czy europosłów, którzy nie złożyli na czas oświadczeń lustracyjnych, ogłasza marszałek Sejmu po otrzymaniu zawiadomienia z PKW.pap, ss, ab