Gosiewski zajął miejsce Ludwika Dorna, który opuścił rząd i stanowisko wicepremiera, by zostać marszałkiem Sejmu.
Premier Jarosław Kaczyński jest przekonany, że Gosiewski, który zastąpił na tym stanowisku "w najwyższym stopniu sprawnego" Dorna, nie będzie od niego gorszy. "Nie twierdzę, że będzie lepiej, ale nie zdziwię się, jeśli będzie lepiej" - powiedział szef rządu podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim.
Mówiąc o Gosiewskim, J. Kaczyński podkreślał jego "niebywałą energię", sprawność i efektywność działania, a także gotowość do poświęceń.
Premier przypomniał drogę polityczną Gosiewskiego, począwszy od podziemnej działalności w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów, poprzez "Solidarność", Porozumienie Centrum, współtworzenie struktur lokalnych Prawa i Sprawiedliwości, kierowanie klubem parlamentarnym PiS i wreszcie szefowanie Komitetowi Stałemu Rady Ministrów. Tę ostatnią funkcję Gosiewski będzie sprawował nadal.
"Najkrócej można powiedzieć - na ten awans zasłużył. Zasłużył pracą, umiejętnościami, inteligencją, tym wszystkim dzięki czemu zdobywa się sukcesy polityczne" - mówił Jarosław Kaczyński.
"Jesteśmy przekonani, że niezależnie od tego, co nas spotyka, działamy dla Polski; dla Polski działa już od przeszło 20 lat, przez całe swoje dorosłe życie Przemysław Gosiewski i jestem pewien, że dla Polski będzie dalej działał - z tą samą energią, z tą samą przenikliwością i z coraz większym doświadczeniem, które w ciągu długiej już kariery politycznej zdobył" - powiedział premier.
Nowy wicepremier wyraził nadzieję, że będzie mógł dalej "skutecznie wspierać premiera w koordynacji prac rządu i wypełniać wszystkie działania, które są ważne dla Polski". Gosiewski podkreślił, że kierując Komitetem Stałym Rady Ministrów współpracował na co dzień ze wszystkimi ministrami, a współpraca ta układała się bardzo dobrze - chciałby, aby tak zostało po jego nominacji na wicepremiera.
Dziennikarze pytali premiera, czy w rządzie potrzebny jest wicepremier bez teki. J. Kaczyński argumentował, że zadania premiera są wówczas "węższe", nie jest obciążony "szeregiem konkretnych spraw". "W tej konstrukcji, która jest w tej chwili te konkretne sprawy trafiają także do mnie, bez wicepremiera bez teki trudno było to wszystko prowadzić. (...) Stąd nominacja wicepremiera Gosiewskiego, jest to po prostu potrzebne" - powiedział szef rządu.
Na pytanie, czy "rozpiera go duma", Gosiewski odparł: "Poseł, minister, wicepremier Przemysław Gosiewski to ten sam człowiek". Przyznał, że nominacja to szczególny moment w jego życiu, ale - jak stwierdził - nie sądzi, że zmieni go to jako człowieka. Nowy wicepremier nie obawia się też nadmiaru obowiązków. "Lubię pracować, jestem politykiem dobrze zorganizowanym, (...) sądzę, że wszystkim sprawom podołam" - zadeklarował.
Wicepremierami w rządzie Jarosława Kaczyńskiego są obok Gosiewskiego: minister finansów Zyta Gilowska, minister rolnictwa Andrzej Lepper oraz minister edukacji narodowej Roman Giertych.ab, pap, tvn24