– NATO nie ma w planach wysyłania wojska na Ukrainę, jeśli Rosja najedzie na ten kraj – powiedział bez cienia wątpliwości szef Sojuszu Jens Stoltenberg. Jak dodał, Ukraina nie jest członkiem NATO, co oznacza, że taka forma pomocy nie jest możliwa. Zapewnił z kolei o wsparciu innego rodzaju i odstraszaniu Rosji od wschodniej flanki NATO.
Wcześniej, również w BBC, wypowiadała się także minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Liz Truss. Pytana o podobny wariant, także wskazywała, że jest „wysoce nieprawdopodobne”, aby brytyjscy żołnierze zostali wysłani na front na Ukrainę. Wypowiedzi wysokich rangą urzędników wskazują, że w razie konfliktu zbrojnego na granicy rosyjsko-ukraińskiej, Ukraina może być zdana na samą siebie.
Kryzys na granicy rosyjsko-ukraińskiej
Przypomnijmy, że wsparcie finansowe zadeklarowała już Unia Europejska, a z USA napływają kolejne środki pomocowe dla Ukrainy. Strona polska nie wysyła na ten moment żadnego wsparcia wojskowego, jednak dyskutowane są różne warianty.
Sytuacja na granicy rosyjsko-ukraińskiej zaostrzyła się pod koniec minionego roku. Do mediów wyciekły plany, że Rosja planuje inwazję na Ukrainę. W tym roku informację tę rozszerzono o szczegóły. Rosja ma mieć dwa scenariusze do wyboru. Pierwszy zakłada inwazję na Donbas i przyłączenie części terytorium do już okupowanego Krymu. Drugi zakłada obalenie władz w Kijowie i przejęcie całego kraju pod władanie Rosji.
Jak wynika z doniesień medialnych, przy granicy z Rosją, Ukraina zgromadziła wojska. Na granicy gromadzone mają być także zapasy krwi i materiałów medycznych.