Anna Zalewska kontratakuje ws. afery PCK? Wyborcza.pl: Chce ścigania dziennikarzy

Anna Zalewska kontratakuje ws. afery PCK? Wyborcza.pl: Chce ścigania dziennikarzy

Anna Zalewska
Anna Zalewska Źródło: Newspix.pl / Darek Nowak / Fotonews
Prokuratura wszczęła śledztwo z doniesienia Anny Zalewskiej w sprawie jej pomówienia – podaje wyborcza.pl. Dziennikarze portalu skontaktowali się z europosłanką PiS z prośbą o komentarz w sprawie.

Śledztwo prowadzone w latach 2017-2020 przez Prokuraturę Okręgową we Wrocławiu ujawniło proceder „wykradania odzieży używanej z kontenerów PCK” – podaje wyborcza.pl. Jak relacjonuje dalej portal, stare ubrania trafiały do sklepów z używaną odzieżą, a pieniądze zamiast na konto PCK miały płynąć do prywatnych kieszeni.

„Jeden z zamieszanych w aferę PCK były pracownik oddziału we Wrocławiu – Bartłomiej Ł.T. wyjawił, że pieniądze pochodzące z handlu ubraniami z kontenerów, przykazywane były na polityczne kampanie , w tym także posłanki Zalewskiej. Mówił o tym w rozmowie z »Wyborczą« kilka lat temu, gdy był podejrzanym. Dziś jest już wśród oskarżonych” – czytamy.

Anna Zalewska złożyła doniesienie o popełnieniu przestępstwa. Ustalenia „Wyborczej”

Z informacji wyborcza.pl wynika, że europosłanka Anna Zalewska złożyła doniesienie o popełnieniu przestępstwa, a śledztwo wszczęła Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze. Z nieoficjalnych ustaleń portalu wynika, że ma chodzić o „publikacje wiążące ją z aferą we wrocławskim oddziale PCK”. Dziennikarze skontaktowali się z rzecznikiem jeleniogórskiej prokuratury Tomaszem Czułowskim, który przekazał, że doniesienie dotyczy pomówienia, czyli przestępstwa z art. 212 Kodeksu karnego.

Dziennikarze wyborcza.pl o komentarz do sprawy poprosili także Annę Zalewską, co relacjonowali w następujący sposób: „Europoseł Zalewska, zapytana o swoje doniesienie i jego związek ze sprawą PCK, przysłała nam tylko SMS: »Nie rozumiem, skąd inspiracja do tak zadawanych pytań. Przypomnę, że ze sprawą, o której pan pisze [czyli tzw. aferą PCK – M.R.] nie miałam i nie mam nic wspólnego. Z tego co czytam w mediach, podejrzani siedzą na ławie oskarżonych – prawo działa!«".

Czytaj też:
Były rzecznik MON nie odebrał wezwania z sądu. Nowy termin rozprawy

Źródło: wyborcza.pl