Miał być koniec kłopotów z Polskim Ładem, a pojawiają się kolejne. Po tym jak na początku roku PiS zaliczyło wpadkę z wdrażaniem nowych przepisów gospodarczych, premier ogłosił pakiet naprawczy. Problem w tym, że ogłoszone w ramach naprawy zmiany są nie do zrealizowania – wynika z ustaleń Onetu w źródłach zbliżonych do partii.
Chodzi o obietnicę, że żaden Polak zarabiający do 12,8 tys. zł nie straci na Polskim Ładzie. Podczas narady sztabu kryzysowego, który pracuje nad naprawą wpadek rządowego programu policzono jednak, że ta obietnica nie ma szans na realizację – wynika z informacji, które zdobył Onet. Jeden z członków zespołu, który zachował anonimowość, mówi portalowi, że poziom frustracji i zmęczenia w sztabie kryzysowym sięga zenitu. Wszyscy dwoją się i troją, by spełnić obietnicę premiera, jednak z urzędnikami nie współpracuje matematyka. Obietnica ma być wyjątkowo gołosłowna.
Sztab kryzysowy załamuje ręce
Onet podaje, że sztab kryzysowy pracuje od dwóch tygodni, zbierając się wieczorami i debatując do późnych godzin nocnych. Pracami zespołu nie kieruje minister finansów, o którym już niemal wiadomo, że straci tekę ministra. Na czele zespołu stoi Janusz Cieszyński – sekretarz stanu w Kancelarii Premiera.
Jakby tego było mało, w Krajowej Administracji Skarbowej rośnie napięcie, a pracownicy mają się szykować do strajku. Pojawiły się także obawy, że system e-PIT może nie wytrzymać zalewu dokumentów, które w większej liczbie pojawią się przy okazji wprowadzonych przez Polski Ład zmian podatkowych. Choć nastroje w Ministerstwie Finansów są niemal pogrzebowe, to na dniach szykowane są również dymisje spowodowane niepowodzeniami w trakcie wprowadzania Polskiego Ładu.