Justyna Socha poinformowała w mediach społecznościowych, że organizacja fact-checkingowa Pravda złożyła na nią do prokuratury zawiadomienie za pomocą pośrednika ws. przywłaszczania pieniędzy stowarzyszenia. Liderka antyszczepionkowców przyznała, że od wielu lat zakładane są przeciwko niej sprawy w sądzie.
O zdarzeniu poinformował również za pomocą Facebooka, były poseł Samoobrony Zbigniew Nowak. Ujawnił, że śledztwo ws. szefowej stowarzyszenia STOP NOP dotyczy przywłaszczenia co najmniej 470 tys. zł pozyskanych ze zbiórek publicznych. Jak czytamy na profilu raportnowaka.pl wiele ze zbiórek zawierało odesłanie do osoby prywatnej, mimo że link do nich znajdował się na stronie internetowej stowarzyszenia.
Prokuratura prowadzi śledztwo ws. Justyny Sochy
Jak podkreślił były poseł, należy zakładać, że „darowizny trafiały na jej prywatne konto”. Nowak przypomniał m.in., że poza słynną zbiórką na zakup sprzęgła „wszystkie zbiórki miały w opisie cel społeczny identyczny z działalnością statutową stowarzyszenia”. „Osobną sprawą jest domniemane manko w kasie stowarzyszenia na kwotę około 100 tys. zł, o którym wspominali członkowie stowarzyszenia, którzy zrezygnowali funkcji w zarządzie” – czytamy na profilu raportnowaka.pl.
Były poseł Samoobrony podsumował, że „w ramach postępowania wyłoniła się procesowa możliwość ustalenia, do kogo faktycznie trafiła zebrana kwota i jak została wykorzystana oraz zbadanie finansów stowarzyszenia STOP NOP”. Nowak w odpowiedzi na wpis Sochy dodał, że zawiadomienie do prokuratury złożył on sam i w momencie, gdy to robił, nie znał stowarzyszenia. Dopiero po trzech miesiącach Pravda przesłała swoje zestawienie zbiórek.
Czytaj też:
Antyszczepionkowcy częściej doświadczali traum w dzieciństwie? Jest badanie na ten temat