Generał Mieczysław Bieniek nie wierzy, że dojdzie do agresji Rosji na Ukrainę na dużą skalę. – Straty atakujących wyniosłyby około 20-25 tys. Nie wiem, czy społeczeństwo rosyjskie pogodziłoby się z tym po traumie Afganistanu – skomentował w rozmowie z „Wprost” były zastępca dowódcy strategicznego NATO.
W ostatnich dniach zagęszcza się sytuacja wokół Ukrainy. USA i inne kraje wycofują swój personel dyplomatyczny i nakłaniają obywateli do wyjazdu. Wywiad USA miał ustalić już nawet, kiedy może dojść do inwazji lądowej wojsk rosyjskich. Mniej dramatyczne nastroje panują na Ukrainie. Prezydent Wołodymyr Zełenski, uspokajając emocje, zaznaczał, że w nagromadzeniu rosyjskich żołnierzy nie widzi nic nowego, bo Ukraina musi się mierzyć z takimi zagrożeniami od 2014 r.
Groźba inwazji na Ukrainę. „Żyją w permanentnym strachu i napięciu”
Podobną opinię ma gen. Mieczysław Bieniek, który tłumaczył w rozmowie z Wprost.pl, że „Ukraińcy od ośmiu lat żyją w permanentnym strachu i napięciu”.
Źródło: WPROST.pl