„Rzeczpospolita” przypomina, że powołane w 2003 r. Stowarzyszenie Parlamentarzystów Polskich skupia byłych posłów i senatorów, ale do tej pory dominowali w nim ci drudzy. Organizacja, której marszałkiem jest były poseł SLD i były minister sprawiedliwości prof. Jerzy Jaskiernia, od drugiej połowy zeszłego roku zintensyfikowała działalność i „ma ambicje odgrywania coraz większej roli w życiu publicznym”.
Współpraca ponad podziałami politycznymi
Wcześniej stowarzyszeniu zarzucano, że jest w nim zbyt duża reprezentacja polityków lewicowych. Ostatnio jednak zarząd został poszerzony o byłego posła PiS Stanisława Piętę i byłego posła Konfederacji Polski Niepodległej Krzysztofa Kamińskiego. W zarządzie zasiada też wieloletni przewodniczący KPN Leszek Moczulski. „Rzeczpospolita” informuje, że do stowarzyszenia dołączył też w ostatnim czasie znany detektyw i były poseł Samoobrony Krzysztof Rutkowski.
Byli posłowie chcą być bardziej widoczni
Jaskiernia wyjaśnia w rozmowie z dziennikiem, że ich głównym celem jest „tworzenie płaszczyzn aktywności społeczno-politycznej dla byłych parlamentarzystów”. Jak twierdzi, mogliby być doradcami w komisji. Chcą też działać na rzecz byłych parlamentarzystów, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji materialnej. „Z doświadczenia byłych parlamentarzystów powinno się korzystać, by móc zrozumieć intencje, jakie mieli, tworząc prawo, które dziś na nowo kształtujemy” – uważa obecny poseł Lewicy Andrzej Szejna, który także jest członkiem stowarzyszenia.
Przedstawiciele stowarzyszenia spotkali z marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim z KO, a wcześniej rozmawiali o inicjatywie z wicemarszałkiem Sejmu Włodzimierzem Czarzastym z Lewicy i wicemarszałkiem Senatu Michałem Kamińskim z PSL.
Czytaj też:
Kaczyński znów przyniósł do Sejmu książkę. Co tym razem czytał w trakcie posiedzeń?