Przedstawiciel ukraińskiego MSW Anton Heraszczenko przekazał, że zabitych zostało co najmniej osiem osób, a co najmniej dziewięć jest rannych. Jedna osoba osoba zginęła w wyniku ataku lotniczego na miasto Browary w obwodzie kijowskim. Z kolei w obwodzie odesskim zginęło sześć osób w wyniku bombardowań, siedmioro jest rannych, a 19 osób uznano za zaginionych. W obwodzie chersońskim w wyniku ostrzału zginął 17-letni chłopiec. Ukraińska Prawda podała, że w Mariupolu ranne zostało dziecko.
Z kolei Straż Graniczna Ukrainy poinformowała o trzech ofiarach śmiertelnych wśród pograniczników i rannych funkcjonariuszach.
Heraszczenko podał, że do wybuchów doszło między innymi w Łucku w obwodzie wołyńskim, w Odessie i w Zaporożu. W Nikołajiwce w obwodzie czernihowskim świadkowie poinformowali o kolumnie sprzętu nadjeżdżającej od strony Rosji.
Rosja zaatakowała Ukrainę
W nocy ze środy na czwartek Rosja zaatakowała Ukrainę. Władimir Putin ogłosił, że Rosja przeprowadza „specjalną operację wojskową” w Donbasie. – Ci, którzy będą próbowali nam przeszkodzić, spotkają się z odpowiedzią militarną, która doprowadzi do konsekwencji, z jakimi się nie spotkaliście. Jesteśmy gotowi na wszystko – oświadczył prezydent Rosji. MSW Ukrainy podało, że o godz. 5 rano (4 rano czasu polskiego) rosyjskie wojska zaatakowały granicę w kilku miejscach. W wielu miejscach słychać wybuchy, także w Kijowie. Wołodymyr Zełenski wprowadził stan wojenny na terenie całego państwa.
Światowi przywódcy zdecydowanie potępili decyzję Putina i zapowiedzieli kolejne sankcje. Na wybuch wojny błyskawicznie zareagowała także Polska. – Przed chwilą została wydana dyspozycja do naszego stałego przedstawiciela przy NATO, o to, aby uruchomił art. 4 Traktatu Waszyngtońskiego, czyli wspólnego spotkania i monitorowania sytuacji – potencjalnego, ale możliwego rzeczywistego naruszenia granic sojuszu północnoatlantyckiego – poinformował rano rzecznik rządu Piotr Muller.
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Polskie MSZ odradza podróże na Ukrainę i rekomenduje jej opuszczenie