Rosja od dwóch dni bez wypowiedzenia wojny prowadzi operację militarną na Ukrainie pod pretekstem ochrony ludności Donbasu. W operacji zbrojnej giną cywile, a Rosja łamie międzynarodowe traktaty, m.in. dopuszczając się ostrzału obiektów cywilnych, takich jak przedszkola.
Przemówienie Putina przed Radą Bezpieczeństwa
O „postępach w realizacji specjalnej operacji wojskowej na Ukrainie” w piątek Władimir Putin mówił członkom podporządkowanej mu Rady Bezpieczeństwa. Prezydent Rosji kłamliwie przekonywał, że jego armia walczy nie z Siłami Zbrojnymi Ukrainy, ale z „formacjami nacjonalistycznymi”, które „są bezpośrednio odpowiedzialne za ludobójstwo w Donbasie i przelew krwi spokojnych obywateli republik ludowych”.
Putin twierdził też, że te formacje zachowują się jak terroryści prowokujący Rosjan do ostrzału obszarów mieszkalnych. – Wiemy na pewno, że wszystko to odbywa się za radą zagranicznych doradców, przede wszystkim amerykańskich – przekonywał prezydent Rosji.
Wojna na Ukrainie. Putin o „narkomanach i neonazistach” w Kijowie
Sprawca wojny na Ukrainie zaapelował też do sił zbrojnych tego kraju. Jego słowa pokazują, jak daleko posuwa się fałszywa rosyjska narracja w sprawie konfliktu. – Nie pozwólcie, by neonaziści i banderowcy używali waszych dzieci, żon i dziadków jako żywych tarcz. Weźcie władzę w swoje ręce. Wygląda na to, że z wami łatwiej będzie dojść do porozumienia, niż z tą bandą narkomanów i neonazistów, którzy osiedlili się w Kijowie i wzięli cały naród ukraiński za zakładników – powiedział Putin.
W podziękowaniu do rosyjskich wojsk zawarł słowa o „zapewnieniu bezpieczeństwa naszym ludziom i naszej ojczyźnie”. W ten sposób określił mieszkańców zbuntowanych separatystycznych republik na wschodnich terenach Ukrainy.
Czytaj też:
Szczere słowa Dudy o Zełenskim. „Zatrważające, że możemy się więcej nie spotkać”