Informację o przekazaniu przez państwa Unii Europejskiej na Ukrainę myśliwców poinformował w niedzielę unijny szef dyplomacji Josep Borrell. Szybko okazało się, ze mowa jest o samolotach, które potrafią pilotować ukraińscy żołnierze, a więc o poradzieckich myśliwcach Mig-29 i Su-25. Jeden z pilotów nazwany już Duchem z Kijowa, od początku konfliktu miał już do tej pory samodzielnie zestrzelić kilkanaście wrogich maszyn.
Wojna Rosja – Ukraina. Polska może przekazać myśliwce
W poniedziałek wieczorem informacje o przekazaniu myśliwców potwierdził ukraiński parlament w swoich mediach społecznościowych. Zgodnie z tą informacją 70 myśliwców miałoby pochodzić z Bułgarii, Polski i Słowacji. Polska miałaby przekazać 28 z nich.
Jednak, jak wynika ze źródeł Onetu, Polska, która rzeczywiście ma na stanie blisko 30 poradzieckich maszyn, realnie może przekazać 23 myśliwce MiG-29. Reszta jest już zbyt przestarzała, żeby mogła zostać realnie użyta do działań bojowych.
– Są takie plany, lecz decyzje jeszcze nie zapadły – tak o przekazaniu myśliwców mówi Onetowi wysoki rangą oficer polskiej armii.
Według nieoficjalnych informacji podawanych przez Onet, w miejsce postsowieckich maszyn, Polska miałaby otrzymać używane F-16 z USA.
Wojna na Ukrainie. Polska przekazuje amunicję, także do MiG-29
Polska już przekazała Ukrainie tysiące sztuk amunicji i innego typu uzbrojenia. Już w piątek szef MON Mariusz Błaszczak informował, że nasz kraj wysłał m.in. zestawy dronów, moździerze 60 mm, wraz z amunicją do nich, amunicja przeciwpancerna 152 mm, amunicja 23 mm do działek automatycznych.
Jak dowiedział się Onet, Polacy przekazali armii ukraińskiej również 100 stuk pocisków R-73, używanych w myśliwcach MiG-29. To samonaprowadzające pociski przeznaczonych do zwalczania celów powietrznych.
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Trwa ofensywa na Kijów. Nadciąga ogromna kolumna rosyjskich wojsk