W związku z agresją Rosji na Ukrainę i ogromnym napływem uchodźców do Polski służby przestrzegają przez różnymi incydentami, do których może dochodzić w Polsce. Na terenie województw podkarpackiego i lubelskiego obowiązuje drugi stopień alarmowy BRAVO. Jest to drugie w czterostopniowej skali stopni alarmowych ostrzeżenie, które wprowadza się „w przypadku zaistnienia zwiększonego i przewidywalnego zagrożenia wystąpieniem zdarzenia o charakterze terrorystycznym, kiedy jednak konkretny cel ataku nie został zidentyfikowany”.
Wojna na Ukrainie. Dworczyk: Trzeba się z tym liczyć
– Trzeba liczyć się z tym, że Federacja Rosyjska, która prowadzi wojnę nie tylko kinetyczną, ale równiez informacyjną i hybrydową, będzie wysyłała na teren Europy Zachodniej dywersantów, szpiegów, osoby, które mają tutaj realizować swoje zadania na korzyść Kremla, a przeciw na przykład Polsce, czy innym krajow wspierającym Ukrainę – przestrzegał w rozmowie z Radiem Zet szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk. Jak mówił, ich celem jest „destabilizowanie sytuacji i pogłębianie zrozumiałego chaosu, który jest w niektórych przypadkach”. – Z takimi sytuacjami trzeba się też liczyć, to jest wojna – podkreślał Dworczyk.
ABW zatrzymała rosyjskiego szpiega
Takie zagrożenia stały się już rzeczywistością. W piątek Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego poinformowała o zatrzymaniu w Przemyślu mężczyzny podejrzanego o szpiegostwo na rzecz Rosji. Obywateli Hiszpanii pochodzenia rosyjskiego został zidentyfikowany jako agent Mężczyzna został zidentyfikowany jako agent Głównego Zarządu Wywiadowczego Sztabu Generalnego Federacji Rosyjskiej (GRU). Jak przekazała ABW, działania na rzecz Rosji prowadził, korzystając ze statusu dziennikarskiego. „Dzięki temu miał możliwość swobodnego przemieszczania się po Europie i świecie, w tym do stref objętych konfliktami zbrojnymi i rejonów napięć politycznych” – podano w komunikacie.
Czytaj też:
Polityk Konfederacji pod lupą dziennikarzy. Był na Krymie z podejrzanym o szpiegostwo