Antywojenne protesty w wielu rosyjskich miastach. Policja zatrzymała tysiące osób

Antywojenne protesty w wielu rosyjskich miastach. Policja zatrzymała tysiące osób

Protest w Petersburgu
Protest w Petersburgu Źródło: X / @nexta_tv
W niedzielę w wielu miejscach w Rosji odbyły się antywojenne protesty. Zatrzymano kilka tysięcy osób w kilkudziesięciu miastach. Przeciwko okupantowi protestowali też Ukraińcy.

W niedzielę w Rosji odbyły się protesty przeciwko inwazji na Ukrainę. Jak wynika z filmów i zdjęć zamieszczonych w sieci przez tamtejszych opozycjionistów i blogerów, tysiące demonstrantów, między innymi w Jekatynburgu na Uralu, wykrzykiwało hasła: „Nie dla wojny!” i „Ogarnij się!” pod adresem rosyjskiego przywódcy. Do zatrzymań miało dojść między innymi w Jekatymburgu na Uralu, czy na Placu Maneżowym w centrum Moskwy. Jeden z uczestników wiecu miał zostać rzucony na ziemię przez policję. Reuters zaznacza jednak, że nie był w stanie samodzielnie zweryfikować relacji, które trafiły do mediów społecznościowych.

Antywojenne protesty w Rosji. Tysiące zatrzymanych

Rosyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych poinformowało wcześniej, że policja zatrzymała około 3500 osób, w tym 1700 w Moskwie, 750 w Petersburgu i 1061 w innych miastach. Ministerstwo przekazało oficjalnie, że w protestach wzięło udział 5200 osób. Z kolei monitorująca protesty grupa OVD-Info podała, że udokumentowała zatrzymanie co najmniej 4 366 protestujących w 56 miastach. „Śruby są w pełni dokręcane. W zasadzie jesteśmy świadkami cenzury wojennej” – powiedziała w rozmowie telefonicznej z Reutersem rzeczniczka organizacji Maria Kuznetsova.

„Obserwujemy dziś dość duże protesty, nawet w syberyjskich miastach, gdzie żadko widywaliśmy taką liczbę aresztowań” – dodała. Za udział w protestach przeciwko wojnie na Ukrainie grozi surowa kara. W piątek Putin podpisał ustawę wprowadzającą kary nawet do 15 lat więzienia za publikowanie „świadomie fałszywych informacji” o rosyjskich siłach zbrojnych i nawoływanie do wprowadzenia sankcji wobec Rosji.

twitter

Nawalny wzywa Rosjan do wyjścia na ulice

Ostatnio protesty na taką skalę w Rosji miały miejsce w grudniu 2021 r., gdy domagano się uwolnienia lidera opozycji Aleksieja Nawalnego. Teraz Nawalny, który przebywa obecnie w łagrze, wezwał Rosjan do wyjścia na ulice w proteście przeciwko agresji Putina na Ukrainę. „Nie możemy dłużej czekać. Gdziekolwiek jesteś, w Rosji, na Białorusi, czy po drugiej strony globu, idź na główny plac swojego miasta w każdy dzień roboczy i o 14 w weekendy i święta” – wezwał Nawalny. „Musimy, zaciskając zęby i pokonując strach, wyjść i żądać zakończenia wojny” – oświadczył. Opozycjonista podkreślił, że jeśli w celu powstrzymania wojny, „muszą zapełnić się nimi więzienia i radiowozy, to zapełnią więzienia i radiowozy”.„Wszystko ma swoją cenę, i teraz wiosną 2022 r. musimy zapłacić tę cenę. Nikt nie zrobi tego za nas. Nie bądźmy «przeciwko wojnie». Walczmy przeciw wojnie” – oświadczył w odezwie, która pojawiła się kilka dni temu na jego profilu na Twitterze.

twitter

Ukraińcy wyrażają sprzeciw wobec okupanta

Antyputinowskie demonstracje odbyły się też w niedzielę w wielu miejscach na Ukrainie. Do wychodzenia na ulice wezwał Ukraińców prezydent Wołodymyr Zełenski. – Trzeba walczyć. Za każdym razem, gdy jest taka możliwość, trzeba wychodzić na ulice i wypędzać zło z naszych miast, z naszej ziemi – mówił prezydent Ukrainy w sobotnim orędziu. Opór przed okupantem narasta w miastach przejętych przez rosyjskie wojsko. Tysiące ludzi z ukraińskimi flagami w ręku ruszyły na ulice między innymi w mieście Nowa Kachowka, na południu kraju. Podczas manifestacji mieszkańcy odśpiewali hymn narodowy. Tłumy demonstranów, podobnie jak w sobotę, wyszły też na ulice Chersonia.

Czytaj też:
Prezydent Ukrainy wezwał do wyjścia na ulice. Tłumy ruszyły naprzeciw okupantom