Kułeba zaznaczył, że wojna w jego kraju to sprawdzian dla całego świata, którego przywódcy, co roku powtarzają w zadumie hasło „nigdy więcej wojny”. „Nadszedł czas, by udowodnić, że to nie były puste słowa. Rosja rozpętała wojnę w Europie z nienawistnego ekspansjonizmu. Historia osądzi każdego z nas za to, jak sprzeciwialiśmy się temu złu. Jestem przekonany, że wszyscy zdamy ten egzamin. Ale za jaką cenę?”– napisał.
Szef ukraińskiego MSZ stwierdził również, że o ile w minionych latach nadużywane były zestawienia różnych dyktatorów z Hitlerem, o tyle obecnie zestawienie go z Putinem jest w pełni uprawnione. Podkreślił, że prezydent Rosji wielokrotnie w swoich przemówieniach dawał wyrazy nienawiści do narodu ukraińskiego. Przypomniał również artykuł, jaki pojawił się w rosyjskich agencjach informacyjnych na kilka dni po rozpoczęciu inwazji. W tekście ogłoszono zajęcie Ukrainy, co opatrzono stwierdzeniem o "ostatecznym rozwiązaniu kwestii ukraińskiej". Artykuł krótko po publikacji zniknął z sieci.
Wojna na Ukrainie. Sankcje nie powstrzymają Putina?
Kułeba wyraził również wdzięczność za solidarność i wsparcie, jaką kraje zachodnie okazują Ukrainie w dobie wojny. Zaapelował jednak, by Zachód na tym nie poprzestawał. „Widzimy, czujemy i doceniamy solidarność świata. Podziw dla naszego narodu, sił zbrojnych i prezydenta napawa nas dumą. Ale powstrzymanie Putina będzie wymagało zdecydowanych i natychmiastowych kroków” – czytamy.
Zaznaczył, że do powstrzymania rozlewu krwi konieczne będą znacznie bardziej dotkliwe sankcje, które obejmą również wydobywane w Rosji surowce energetyczne. „Można i trzeba zrobić o wiele więcej, aby powstrzymać Rosję. Nie ma czasu na czekanie ani wahanie. Nadszedł czas, aby zdać ten zbiorowy test naszego człowieczeństwa. 'Nigdy więcej' musi stać się okrzykiem mobilizacyjnym, wezwaniem do działania, a nie pustą obietnicą. Nadszedł czas, by udowodnić, że XXI wiek będzie inny niż wiek XX” – stwierdził Dmytro Kułeba.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Janukowycz wezwał Zełenskiego do zakończenia rozlewu krwi