Zabużko zna świat i dobrze wie, że przez lata jej kraj traktowany był z dystansem, bo dla Zachodu wszystko co na wschód od Bugu to jedna kraina, mało znana i mało interesująca. W jednym z tekstów składających się na „Planetę Piołun” wspomina o amerykańskim krytyku wychwalającym jej powieść i dziwiącym się, że „wszystko to wyrosło w pustej przestrzeni”. Facet pisał nic nie wiedząc o tym, co się działo i dzieje w ukraińskiej kulturze.
„I w takich momentach można odnieść wrażenie, jakby mówiło się do uśmiechniętych widzów przez szklaną ścianę” – komentuje pisarka tę ignorancję poprzedzoną komplementami.
I dodaje: „A teraz po naszej stronie ściany wkraczają rosyjskie wojska, żeby na oczach całego świata nas zabijać”. To napisała w 2016 roku, po aneksji Krymu i wojnie w Donbasie. Ale takie zdania w najnowszej historii Ukrainy są raz po raz boleśnie aktualne.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.